Kamienica z numerem 10, znajdująca się przy ulicy Energetyków nie wyróżnia się niczym szczególnym. Szara, nadgryziona zębem czasu, z wyblakłym muralem na ścianie szczytowej. Po wojnie mieściła się w niej siedziba milicji, później policji, a także stowarzyszenia zajmującego się pomocą ofiarom przemocy w rodzinie.
Obecnie jest to wolno stojący budynek pomiędzy nasypem, którym biegnie ulica Energetyków i betonową estakadą Trasy Zamkowej, przed laty kamienica znajdowała się wśród gęstej zabudowy i stanowiła część charakterystycznego budynku kościoła Chrystusa Króla (Christus König Kirche), zbudowanego w 1931 roku w stylu modernistycznym, według projektu trewirskich architektów Brandta i Martensa. Mieściła się w nim parafia rzymskokatolicka skupiająca głównie pracowników portu oraz okolicznych magazynów i fabryk.
Modernistyczny, żelbetowy budynek wyłożony był z zewnątrz cegłą klinkierową. Świątynia posiadała masywną, 50-metrową wieżę zwieńczoną krzyżem. Znajdował się na niej charakterystyczny zegar, na którego tarczy, zamiast cyfr umieszczono litery układające się w napisy sławiące Boga. W przylegającym do niego budynku mieściło się mieszkanie proboszcza i dom katolickiego marynarza.
Kościół uległ zniszczeniu podczas nalotów w 1944 roku. Jego ruiny rozebrano dopiero w latach 50. XX wieku. Dom katolickiego marynarza przetrwał działania wojenne, jednak został przebudowany. Wysokie na dwie kondygnacje podcienia zostały zamurowane i zastąpione oknami (na pierwszym piętrze mają charakterystyczny kształt), budynek został pokryty tynkiem. Pamiątką po dawnym kościele jest także ceglany detal w najwyższej części elewacji.
Więcej przedwojennych zdjęć kościoła Chrystusa Króla można znaleźć na portalu sedina.pl.
Więcej ciekawych faktów z historii Szczecina:
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express. Kliknij TUTAJ