Przetrwał dziesiątki lat
Przedwojenny szyld sklepu z artykułami kolonialnymi przetrwał wiele dziesięcioleci i zachował się w dość dobrym stanie, chociaż w ostatnich latach niewielka jego część została skuta. Gdy w 2022 roku, przy ścianie kamienicy stanęły rusztowania zapowiadające remont elewacji, wielu szczecinian zaczęło obawiać się o dalsze losy historycznego napisu. Jednak miejski konserwator zabytków rozwiał te wątpliwości i zapowiedział, że szyld nie zniknie pod nową warstwą tynku i zostanie zachowany i wyeksponowany jako pamiątka z przeszłości.
Jak zapowiadał w 2022 Michał Dębowski, elewacja kamienicy została objęta profesjonalnym programem badań pierwotnej kolorystyki, w ramach projektu "kolory miasta", co oznacza, że po remoncie będzie ona wyglądała tak samo jak w czasie, w którym została zbudowana, a charakterystyczny napis nad zamurowanym wejściem do nieistniejącego sklepu doda jej jeszcze wyjątkowego charakteru.
Historyczny szyld sklepu pana Otto jak nowy
Kilka miesięcy później mieszkańcy mogli już podziwiać imponującą fasadę, wyremontowaną z dbałością o najmniejsze szczegóły. Zachowany, ale nieco wybrakowany szyld czekał na swoją kolej kolejne miesiące, a nawet lata. Obecnie można podziwiać odnowiony i zrekonstruowany napis "Kolonialwaren Otto Marquardt", przypominający o przeszłości tego miejsca.
- Bardzo dobrze, że udało się zachować ten szyld - mówi Polina Wierzchowiec, miejska przewodniczka, która stworzyła mapę z lokalizacjami wszystkich historycznym napisów w Szczecinie.
Przewodniczka ma jednak pewne drobne zastrzeżenia. Jej zdaniem wygląda on zbyt "świeżo", a co za tym idzie, mało autentycznie.
- Rodzaje szyldów są różne, ale ten niestety obecnie trochę "bije po oczach" - podkreśla Polina Wierzchowiec. - Mniej by to drażniło, gdyby ten napis był subtelniejszy. Mam nadzieję, że z czasem trochę się przykurzy.
Niektórzy mówią o "germanizacji"
Wielu mieszkańców cieszy się, że pamiątka z przeszłości została zachowana dla przyszłych pokoleń jako ślad historii, podobnie jak ma to miejsce w przypadku polskich napisów we Lwowie czy w Wilnie. Są jednak tacy, którzy mówią wprost, że niemieckich napisów nie powinno się odtwarzać.
- Niepotrzebne. Oni splamili się tym, że nas mordowali i okradli
- Kiedy Szczecin na Stettin?
- Germanizacja postępuje
- Brakuje jeszcze siedziby Hitlerjugend
- czytamy m.in. w komentarzach w mediach społecznościowych.
Polina Wierzchowiec podkreśla, że nie chodzi tutaj o żadne "gloryfikowanie" Niemiec, lecz pokazanie, że historia Szczecina nie zaczyna się w 1945 roku.
- Niestety czytając niektóre komentarze można odnieść wrażenie, że część naszego społeczeństwa chyba jeszcze do tego nie dojrzała - mówi przewodniczka.
Ślady historii w Szczecinie
Przypomnijmy, jest to już kolejny przykład zachowania pamiątkowego fragmentu elewacji w Szczecinie. Dzięki staraniom miejskiego konserwatora zabytków, na kamienicy u zbiegu ulic Niemierzyńskiej i Lenartowicza pozostawiono fragment elewacji ze śladami działań wojennych. Natomiast w narożnej kamienicy przy skrzyżowaniu ulic Kaszubskiej i Stoisława, gdzie mieści się kościół baptystów, pozostawiono historyczne napisy w języku niemieckim, które nie tylko przetrwały II wojnę światową, ale także wiele lat po jej zakończeniu. Podobny zabieg miał miejsce w budynku starej drukarni u zbiegu ul. Dworcowej i Św. Ducha, gdzie odsłonięto dobrze zachowany szyld sklepu z tytoniem i papierosami.
W Szczecinie wciąż można znaleźć wiele przedwojennych napisów, które przetrwały do dnia dzisiejszego. Jest ich coraz mniej, gdyż część została bezpowrotnie skuta podczas remontów elewacji lub zniknęła pod warstwą nowego tynku i farby. Niektóre stare szyldy zachowały się w całkiem dobrym stanie, inne są ledwo zauważalne na brudnych i obdrapanych murach. Można je znaleźć m.in. na kamienicach, które od czasów II wojny światowej nie były remontowane. Czy zostaną odnowione i staną się atrakcją turystyczną? Wszystko zależy przede wszystkim od dobrej woli właścicieli nieruchomości.