Po zakończeniu II wojny światowej i przejęciu Szczecina przed polską administrację, przedwojenne szyldy, reklamy i napisy na murach w języku niemieckim były intensywnie usuwane z przestrzeni miasta. Oficjalnie ten proces zakończył się w 1949 roku, jednak okazało się, że wiele napisów przetrwało kolejne lata, "wychodząc" spod warstwy farby słabej jakości lub odpadającego tynku. Niektóre są też odkrywane podczas prac remontowych.
Niektóre z historycznych napisów udało się uratować i zachować jako element wielokulturowej i międzynarodowej historii miasta, inne zniknęły już bezpowrotnie po gruntownych remontach elewacji, inne wciąż są jeszcze widoczne, jednak wkrótce mogą przejść do historii. Przewodniczka miejska Polina Wierzchowiec postanowiła ocalić je od zapomnienia. Przez około 6 lat zbierała informacje o historycznych napisach, zarówno tych istniejących, jak i tych, których już nie ma, stworzyła specjalną mapę z ich lokalizacjami, a także opisała je w książce "Spod tynku. Przeszłość miasta utrwalona w napisach". Jak twierdzi, publikacja powstała "z potrzeby chwili".
- Napisy są elementem ulotnym. Bardzo szybko pojawiają się i jeszcze szybciej znikają - mówi Polina Wierzchowiec. - Jest to pewien sposób na zatrzymanie historii Szczecina.
Premiera książki "Spod tynku. Przeszłość miasta utrwalona w napisach" odbyła się w piątek, 17 stycznia, w siedzibie Rady Osiedla Pogodno. Wydarzenie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem. Sala w zabytkowej willi przy ul. Krasickiego wypełniła się dosłownie po brzegi.
Publikacja adresowana jest dla wszystkich, którzy interesują się historią Szczecina. Można ją nabyć podczas spotkań autorskich, które są planowane w najbliższym czasie, a także bezpośrednio u autorki, do której kontakt można znaleźć za pośrednictwem prowadzonego przez nią bloga www.garbatehistorie.pl.
Książka została wydana dzięki Stypendium Twórczego Miasta Szczecina.