Koszmar na placu Rodła w Szczecinie. Zarzuty dla 33-latka
Zarzuty usiłowania zabójstwa wielu osób, spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, ucieczki z miejsca wypadku oraz spowodowania obrażeń kwalifikowanych z art. 156 oraz art. 157 kk. Takie zarzuty usłyszał 33-letni mężczyzna, który w piątek (1 marca) po południu wjechał w grupę kilkunastu osób na placu Rodła, a następnie doprowadził do kolizji z trzema innymi samochodami na al. Wyzwolenia w Szczecinie. Informację o zarzutach dla 33-latka przekazał prok. Piotr Wieczorkiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Podejrzany, 33-letni mieszkaniec Szczecina, przyznał się do zarzuconego czynu. Był trzeźwy w chwili zdarzenia. Na chwilę obecną prokuratura nie udziela informacji o ewentualnych motywach działania 33-latka. – Złożył wyjaśnienia, o których treści nie chcę obecnie mówić, gdyż będą one podlegały jeszcze weryfikacji – zaznaczył prok. Wieczorkiewicz i dodał, że przestępstwo nie miało charaktery aktu terrorystycznego. – Taka okoliczność nie była brana pod uwagę – wskazał prokurator.
Dramat na placu Rodła w Szczecinie. Uratowały ich sekundy. Zobacz zdjęcia
Kim byli poszkodowani na placu Rodła w Szczecinie?
Podejrzanemu grozi kara nawet dożywocia. Do sądu został złożony wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na okres trzech miesięcy. Kwestia dotycząca poczytalności podejrzanego będzie ustalana w dalszym toku śledztwa.
Po piątkowym zdarzeniu na placu Rodła w Szczecinie 17 osób jest pokrzywdzonych. Cztery z nich odniosły ciężkie obrażenia, z czego dwie są w stanie krytycznym. Prok. Wieczorkiewicz dodał, że ta liczba pokrzywdzonych "jest płynna". Jak ustalił nasz reporter, spośród siedemnastu poszkodowanych osób, sześcioro z nich to obywatele Ukrainy.