Wysadzili w powietrze dom nowożeńców z Sosnowa. Teraz tłumaczą się przed sądem

i

Autor: Domin Wysadzili w powietrze dom nowożeńców z Sosnowa. Teraz tłumaczą się przed sądem

Wysadzili w powietrze dom nowożeńców z Sosnowa. Teraz tłumaczą się przed sądem [ZDJĘCIA, WIDEO]

To miał być najpiękniejszy dzień w życiu Elżbiety i Adama z Sosnowa (woj. zachodniopomorskie). Okazał się jednak największym koszmarem. Gdy nowożeńcy bawili się na własnym weselu, niespodziewanie dotarła do nich wstrząsająca informacja, że ich dom obrócił się w ruinę wskutek wybuchu. Okazało się, że to nie był nieszczęśliwy wypadek, lecz celowe działanie. Sprawcy, którzy podłożyli ładunek wybuchowy, stanęli przed sądem w Łobzie.

Przypomnijmy, do zdarzenia doszło 25 czerwca 2021 roku. Było już po uroczystościach ślubnych, trwała wspólna zabawa w sali weselnej. W jednej chwili wszystko runęło. Dosłownie. Zabawę niespodziewanie przerwał telefon do państwa młodych z informacją, że w ich domu miał miejsce wybuch. Początkowo podejrzewano, że przyczyną wybuchu był gaz. Jednak krótko po zdarzeniu okazało się, że nie był to jednak nieszczęśliwy wypadek, lecz celowe działanie. Ktoś podłożył ładunek wybuchowy.

Czytaj więcej: Bawili się na własnym weselu, gdy ich dom wyleciał w powietrze. To nie był wybuch gazu

W sprawie zatrzymano dwóch mężczyzn. Jeden z nich to obywatel Ukrainy, Mikołaj O., podejrzany o wysadzenie budynku w powietrze. Drugim jest Bogdan W., sąsiad małżeństwa, który miał zlecić dokonanie przestępstwa. Zawiózł on Mikołaja O. do Sosnowa, pokazał dom sąsiadów i zlecił wrzucenie do piwnicy łatwopalnej substancji, by następnie ją podpalić. Za "usługę" miał zaoferować 5 tysięcy złotych.

Straty oszacowano na blisko 288 tysięcy złotych. Dom Elżbiety i Adama nadawał się do wyburzenia. Jednak jak oboje mówili kilka miesięcy temu, nie chcą już wracać w to miejsce.

Czytaj też: Sosnowo: Ich dom wyleciał w powietrze, gdy bawili się na własnym weselu. Wkrótce zamieszkają w nowym mieszkaniu od gminy

56-letni Bogdan W., który zlecił wysadzenie budynku, nie był w przeszłości karany sądownie. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu oraz złożył wyjaśnienia. Drugi podejrzany, 25-letni Mikołaj O., nie był dotąd karany. Początkowo nie przyznawał się do postawionego mu zarzutu, jednak w trakcie przesłuchania przez prokuratora przyznał się do popełnienia przestępstwa i złożył wyjaśnienia.

W czwartek, 31 marca 2022 roku, przed Sądem Rejonowym w Łobzie rozpoczął się proces obu mężczyzn. Jako pierwszy, przesłuchany został Bogdan W., który nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, nie odpowiadał na pytania zadane przez prokuratora. Zgodził się jedynie odpowiadać na pytania obrońcy i sądu. Mężczyzna potwierdził swoje zeznania odczytane przez sąd. Jak dodał, chciałby poddać się badaniom wariograficznym.

Bogdan W. twierdził również, że nie miał żadnych zatargów z Adamem Wawrzyniakiem, właścicielem wysadzonego domu. Wręcz przeciwnie, to pokrzywdzony mężczyzna miał być agresywny wobec niego.

Za sprowadzenie zagrożenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, grozi im kara do roku do 10 lat więzienia.

Czytaj też: Był późny wieczór, poboczem szła dwójka dzieci. Niecodzienne zdarzenie we wsi pod Policami

Wysadzili w powietrze dom nowożeńców z Sosnowa. Teraz tłumaczą się przed sądem
Sonda
Czy miałeś kiedyś problemy z sąsiadem?