Pedofilia w kościele

Tak wygląda grób ks. Andrzeja Dymera, któremu udowodniono pedofilię. Jeden napis może budzić niesmak

2024-02-27 8:32

Jest ukryty głęboko w zaroślach, z dala od głównych cmentarnych alejek. Grób księdza Andrzeja Dymera, którego uznano za winnego molestowania seksualnego nieletnich znajduje się na cmentarzu w Policach pod Szczecinem, jednak trafić do niego mogą jedynie nieliczni. Na pomniku, poza imieniem i nazwiskiem, a także datami urodzenia i śmierci skompromitowanego duchownego, znajdują się również inne napisy. Jeden z nich może budzić niesmak, zwłaszcza w świetle czynów, których dopuścił się za życia.

Ksiądz - skandalista

O księdzu Andrzeju Dymerze było głośno od wielu lat z powodu oskarżeń o wykorzystywanie seksualne nieletnich wychowanków, którzy trafili pod opiekę szczecińskiego duchownego. Biskupi mieli wiedzieć o tym już w 1995 roku. Mimo, iż w kwietniu 2008 roku, po nagłośnieniu sprawy przez "Gazetę Wyborczą", sąd kościelny skazał ks. Dymera, ten złożył apelację. Ostateczny wyrok nie zapadł przez kolejne lata, co było sytuacją niespotykaną na skalę światową, że przez ponad 25 lat sprawa nie została ostatecznie rozwiązana. W tym czasie w diecezji zmieniło się trzech biskupów, a w całym Kościele Katolickim zdążyło zmienić się aż trzech papieży. Po 11 latach i kolejnym nagłośnieniu sprawy molestowania seksualnego, 10 lutego 2021 roku ks. Dymer został odwołany z funkcji dyrektora szczecińskiego Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II.

15 lutego 2021 roku, na antenie TVN24 został wyemitowany wstrząsający reportaż "Najdłuższy proces Kościoła" opowiadający o księdzu Dymerze i czynach, których się dopuścił. Dosłownie dzień po emisji reportażu, Polskę obiegła informacja o śmierci skompromitowanego duchownego. Andrzej Dymer zmarł w nocy z 16 na 16 lutego 2021 r. Jako przyczynę śmierci podano chorobę nowotworową.

Ks. Dymer był winny molestowania nieletnich

Dopiero po dwóch latach od śmierci ks. Dymera doszło do oficjalnego potwierdzenia wyroku w jego sprawie. "Sąd apelacyjny potwierdził ustalenia Sądu I instancji, a oskarżony ks. Andrzej Dymer został uznany za winnego zarzucanych mu czynów" poinformował w styczniu 2023 r. kanclerz kurii gdańskiej w liście do adwokata o. Tarsycjusza Krasuckiego, który był jedną z ofiar szczecińskiego duchownego i jednym z bohaterów dokumentu wyemitowanego w TVN24.

Ksiądz skandalista został pochowany 2 marca 2021 r. na cmentarzu komunalnym w Policach. Na pogrzebie nie pojawił się jego przełożony, czyli arcybiskup Andrzej Dzięga, który był oskarżany o tuszowanie przestępstw, których dopuścił się Andrzej Dymer. Wobec metropolity szczecińsko-kamieńskiego toczyły się od dłuższego czasu dwa procesy kanoniczne związane z ukrywaniem wykorzystywania seksualnego osób nieletnich przez księży i licznymi zaniedbaniami z tym związanymi. 24 lutego 2024 r. nuncjusz apostolski poinformował o dymisji arcybiskupa Dzięgi i o przyjęciu jej przez papieża Franciszka.

Napis na grobie ks. Dymera może budzić niesmak

Grób ks. Dymera znajduje się w ustronnej części polickiego cmentarza, z dala od głównych alejek, wśród drzew, otoczony szpalerem żywopłotu. Nie znajdziemy go również w wyszukiwarce grobów. Po wpisaniu imienia i nazwiska pojawia się informacja: "System nie znalazł żadnej osoby o podanych kryteriach. Wróć do panelu wyszukiwania i podaj szersze kryteria np. tylko imię lub nazwisko". Wpisanie samego nazwiska również nie przynosi efektu. Można odnieść wrażenie, że celowo został ukryty, by nie mógł zostać łatwo odnaleziony przez osoby, które chciałyby się dopuścić ewentualnej profanacji.

Na grobie ks. Dymera, poza podstawowymi informacjami o dacie urodzenia i śmierci, znajdują się również napisy informujące o działalności duchownego. Możemy się z nich dowiedzieć, że był "polskim leśnikiem", a także "twórcą i pierwszym dyrektorem Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II". O ile te informacje nie budzą zastrzeżeń, to przypomnienie, że Andrzej Dymer był "wychowawcą młodzieży" może już budzić pewien niesmak, zwłaszcza w świetle stawianych mu zarzutów pedofilii, które ostatecznie zostały potwierdzone i udowodnione. Wyróżnianie akurat tej konkretnej działalności zawodowej może sprawiać szczególny ból wszystkim osobom, które padły ofiarą molestowania seksualnego przez ks. Dymera.

Sonda
Czy Kościół skutecznie walczy z pedofilią?
Ksiądz pedofil znów przed sądem