Mały shih tzu uwięziony w rozgrzanym aucie. Właścicielka wpadła w rozpacz

i

Autor: Straż Miejska w Szczecinie Mały shih tzu uwięziony w rozgrzanym aucie. Właścicielka wpadła w rozpacz

Niecodzienna interwencja

Mały shih tzu uwięziony w rozgrzanym aucie. Właścicielka wpadła w rozpacz

2024-07-26 9:33

Upały mogą być dużym zagrożeniem, a pozostawiony na słońcu, rozgrzany samochód - śmiertelną pułapką. Pozostawienie w pojeździe, nawet na chwilę, dziecka lub psa może mieć tragiczne skutki. Chwile grozy przeżyła mieszkanka Szczecina, która przez nieuwagę zatrzasnęła kluczyki w samochodzie. W środku znajdował się jej pies rasy shih tzu. Zrozpaczonej kobiecie pomogli strażnicy miejscy.

Do niecodziennej interwencji doszło we wtorek, 23 lipca. Tego dnia panowały bardzo wysokie temperatury. Doświadczali tego także strażnicy miejscy patrolujący ulice miasta. Podczas kontroli porządku w ruchu drogowego na ulicy Chopina zwrócili uwagę na kobietę, która rozpaczliwie machała w kierunku radiowozu. Zatrzymali się i podeszli do niej, by sprawdzić, co się stało.

- Kobieta łamiącym się z rozpaczy głosem oznajmiła strażnikom, że zatrzasnęła sobie kluczyki w swoim aucie, przez nieuwagę zamknęła drzwi, a auto się automatycznie zablokowało - informuje st. insp. Joanna Wojtach ze szczecińskiej straży miejskiej. - Zrozpaczona kobieta oznajmiła, że w środku znajduje się jej pies, jest gorąco i ona obawia się o jego życie.

Wcześniej właścicielka pieska próbowała wezwać taksówkę, aby udać się do swojego domu po zapasowe kluczyki do samochodu, ale przez kilkanaście minut nie mogła połączyć się z żadną korporacją. Jedynym wyjściem z tej sytuacji byłoby rozbicie szyby, żeby dostać się do wnętrza auta.

- Strażnicy, aby nie wybijać szyby w celu uwolnienia czworonoga podjęli decyzję, że za zgodą dyżurnego zawiozą nieszczęsną właścicielkę psa do jej mieszkania, które na szczęście znajdowało się w tej samej dzielnicy - dodaje rzeczniczka straży miejskiej. - W stanie wyższej konieczności w obawie o zdrowie i życie psa taka zgoda została wydana na transport mieszkanki.

Cała akcja trwała około pół godziny. W tym czasie drugi ze strażników pozostał przy pojeździe i kontrolował stan uwięzionego czworonoga.

Tym razem to nie brak odpowiedzialności, a zwykły pech sprawił, że zwierzę znalazło się w takich opałach. Na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie.

- Po powrocie z kluczykami piesek został wyjęty z auta, napojony, uspokojony. Jego zdrowiu już nic nie zagrażało - informuje Joanna Wojtach.

Mały shih tzu uwięziony w rozgrzanym aucie. Właścicielka wpadła w rozpacz

i

Autor: Straż Miejska w Szczecinie Mały shih tzu uwięziony w rozgrzanym aucie. Właścicielka wpadła w rozpacz

Znasz zasady pierwszej pomocy?

Pytanie 1 z 10
Obowiązek udzielenia pomocy ofiarom wypadku dotyczy:
Pies zostawiony w rozgrzanym kamperze na pewną śmierć. Uratowali go bohaterscy strażnicy miejscy