Dramat na placu Rodła. Kierowca wjechał w tłum ludzi
Przypomnijmy, do dramatycznych zdarzeń doszło na placu Rodła, czyli jednym z największych węzłów komunikacyjnych w Szczecinie. To było piątkowe popołudnie, krótko po godz. 15:00, czyli pora komunikacyjnego szczytu, gdy wielu mieszkańców wracało z pracy. Osobowy ford wjechał w grupę ludzi stojących przed przejściem dla pieszych. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia, by kilkaset metrów dalej doprowadzić do kolejnego niebezpiecznego zdarzenia. Jadąc pod prąd, na alei Wyzwolenia, na wysokości ul. Lubomirskiego zderzył się z kilkoma samochodami. Łącznie rannych zostało 20 osób. Dwie są w stanie krytycznym. Są to kobiety w wieku 22 i 58 lat. Wśród poszkodowanych były również dzieci.
Sprawca został zatrzymany. Organy ścigania poinformowały, że to 33-letni mieszkaniec Szczecina, nie podały nawet jego inicjałów. W sobotę, 2 marca usłyszał zarzuty. Mężczyzna został aresztowany na 3 miesiące.
Liczne pytania i teorie spiskowe
Krótko po zdarzeniu, w sieci dosłownie zaroiło się od różnych teorii spiskowych. Pierwotnie mówiono, że to był zamach terrorystyczny, a sprawcą miał być obywatel Ukrainy. Policja jednak szybko zdementowała te doniesienia. Szczecinianie jednak nie do końca są przekonani, porównując wydarzenia na pl. do zamachu terrorystycznego przy użyciu ciężarówki, do którego doszło w Berlinie w grudniu 2016 r.
Internauci pisali również, że sprawców było więcej, a wypadek był skutkiem ulicznego wyścigu samochodów. 33-latek miał też mówić, że "ktoś go gonił". Te informacje również zostały zdementowane.
Dość "oszczędne" informacje dotyczące sprawcy z pewnością miały na celu uniknięcie fali hejtu lub nawet ewentualnego linczu. W mediach społecznościowych na jego temat pojawiały się różne, często niepotwierdzone informacje. Mężczyzna miał być rzekomo motorniczym tramwajów, co nie zostało przez nikogo potwierdzone.
Burzliwą dyskusję wywołały też informacje dotyczące stanu zdrowia psychicznego sprawcy. Mężczyzna od czterech lat miał się leczyć psychiatrycznie.
"Przecież już wczoraj mówili że leczył się psychiatrycznie, nikt go nie posadzi, chyba że na Mączną"
"Zastanawiam się czy osoby leczące się psychicznie powinny mieć prawo jazdy"
- pisali internauci. W tym przypadku sprawa jest jednak bardzo złożona, gdyż istnieją różne choroby wymagające wsparcia psychologów lub psychiatrów i nie wszystkie dyskwalifikują pacjentów przed posiadaniem prawa jazdy. Nie każda choroba stawiana jest również na równi z niepoczytalnością, więc w tym konkretnym przypadku wszystko będzie zależeć od opinii biegłych.
Zdarzenie na placu Rodła wywołało również liczne pytania i wątpliwości. Wielu internautów pytało o nagrania z monitoringu. "A mnie ciekawi, ze na Komuny, Sczanieckiej i innych skrzyżowaniach są kamery, a tam takowych nie ma. Dlaczego?" - pytał jeden z internautów, jednak jego ciekawość została szybko zaspokojona, gdyż wszelkie nagrania zostały zebrane i przekazane organom ścigania.
Część internautów miała też za złe, że pod niektórymi wpisami, m.in. na oficjalnym profilu prezydenta Szczecina, została zablokowana możliwość komentarzy. Miało to związek z licznymi nieprawdziwymi informacjami, dotyczącymi m.in. narodowości sprawcy czy ewentualnym zamachu terrorystycznym, które krążyły w sieci, a co za tym idzie - także z hejtem. Mimo, iż te doniesienia zostały szybko wyjaśnione przez policję, teorie spiskowe były wciąż powielane.
Prokuratorskie śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa wielu osób
Śledztwo w sprawie zdarzenia na placu Rodła przejęła Prokuratura Okręgowa w Szczecinie.
- Będziemy przesłuchiwać świadków i powoływać biegłych i prowadzić niezbędne czynności śledcze w kierunku zarzutu usiłowania zabójstwa w osób - mówi "Super Expressowi" prok. Piotr Wieczorkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
W szpitalach wciąż przebywa kilkanaście osób. Dwie są w stanie krytycznym. Są to kobiety w wieku 22 i 58 lat. Wśród poszkodowanych były również dzieci. W weekend poszkodowanych odwiedził wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski.
Miasto uruchomiło również wsparcie psychologiczne dla rodzin poszkodowanych i świadków zdarzenia.
- Mieszkańcy miasta, którzy potrzebują wsparcia psychologicznego w związku z wypadkiem, który miał miejsce na placu Rodła, mogą korzystać z pomocy psychologów Działu Interwencji Kryzysowej MOPR pod numerem telefonu 91 46 46 333 lub 19289 - poinformował Maciej Homis, rzecznik miasta ds. pomocy społecznej.