Koszmarna zbrodnia

Zadźgał Natalię na oczach małego synka. Matka Mateusza N.: "To wszystko działo się tak szybko"

2024-03-05 17:21

Zadźgał ją w biały dzień na ulicy, na oczach kilkuletniego synka. Zadawał ciosy bez opamiętania, następnie sam się okaleczył. Przed Sądem Okręgowym trwa proces zabójcy 44-letniej Natalii S. ze Świnoujścia. Grozi mu dożywocie. We wtorek, 5 marca zeznawała matka Mateusza N., która również była świadkiem dramatycznych scen przed budynkiem świnoujskiej prokuratury.

Zabił Natalię na oczach jej małego synka

Dramat, który rozegrał się we wtorek, 17 maja, przed budynkiem Prokuratury Rejonowej w Świnoujściu, wstrząsnął nie tylko mieszkańcami tego nadmorskiego kurortu, ale całej Polski. Na oczach wielu osób, w tym kilkuletniego dziecka, mężczyzna zabił jego matkę. Około godz. 15:00 Natalia S. przyjechała rowerem pod budynek prokuratury przy ulicy Słowackiego. Miała być przesłuchiwana w sprawie toczącego się postępowania dotyczącego relacji między nią i jej byłym konkubentem Mateuszem N. Mężczyzna niespodziewanie pojawił się w miejscu, w którym była kobieta, rzucił się na nią z nożem i zadawał ciosy bez opamiętania, a później próbował podciąć sobie nadgarstek lewej ręki. Pomimo reanimacji, ranna kobieta zmarła. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do aresztu. Natalia N. osierociła dwójkę dzieci.

Wcześniej Mateusz N. miał też psychicznie i fizycznie znęcać się nad Natalią S. i jej córką, a nawet grozić im śmiercią. Będąc pod wpływem środków odurzających wszczynał awantury, niszczył przedmioty w domu, groził podpaleniem mieszkania swojej byłej partnerki. Miał również przejąć telefon Natalii S. i ujawnić jego zawartość.

Mateusz N. przyznał się do zabójstwa, jednak nie czuje się winny. Nie przyznał się do innych zarzucanych mu czynów.

Matka Mateusza N.: "To wszystko działo się tak szybko"

Od października 2023 roku, przed Sądem Rejonowym trwa proces Mateusza N. We wtorek, 5 marca 2024 r. zeznawała matka mężczyzny, która była świadkiem dramatycznych scen przed budynkiem świnoujskiej prokuratury. Kobieta opowiadała m.in. o relacjach między zamordowaną 44-latką i jej synem.

- Po tym jak się rozstali, potrafił chodzić w kółko po pokoju i powtarzać że ją kocha, przy tym sam bił się po twarzy - mówiła na sali rozpraw. - Przestał jeść chudł w oczach. Potrafił zwinąć się w kłębek i tak leżeć trzy dni na kanapie. Mówił sam do siebie.

Na pytanie sądu odnośnie jego problemów ze zdrowiem odpowiedziała:

– Nie wiem czy się leczył jako dorosły człowiek. Wiem, że trzy dni przed tragedią dostał skierowanie od lekarza rodzinnego do różnych specjalistów - tłumaczyła. - Powiedział mi, że coś dziwnego się z nim dzieje i dlatego poszedł do lekarza.

Matka oskarżonego relacjonowała również zdarzenie, do którego doszło przed budynkiem świnoujskiej prokuratury, gdy mężczyzna zadał Natalii S. kilka ciosów nożem.

- Nagle przyjechała Natalia na rowerze. Wnuk powiedział jej "cześć mamo". Do Mateusza nic nie powiedziała, ona tak lekceważąco uśmiechnęła się. Nagle nie wiem kiedy to się stało byłam odwrócona do wnuka, a syn stał przede mną odwrócony do mnie plecami. Nagle zobaczyłam, że syn biegnie za Natalią. W pierwszej chwili myślałam, że chce ją uderzyć. Ale zobaczyłam, że on ma w ręku nóż i się zamierzał. Nie wiedziałam co mam robić. Wnuk zaczął krzyczeć, a ja go zasłaniałam żeby na to nie patrzył - mówiła przed sądem. - To wszystko działo się tak szybko. Syn w pewnym momencie odwrócił się do mnie i powiedział "kocham cię mamo i przepraszam". Wtedy zobaczyłam tak jakby się dźgał, potem zobaczyłam, że oboje leżą, ale tez nie podchodziłam, bo nie chciałam zostawić małego.

Zabójcy Natalii S. grozi kara dożywotniego więzienia.

QUIZ. Wiesz, ile lat grozi za to przestępstwo? W kilku przypadkach możesz doznać szoku

Pytanie 1 z 20
Jaka kara grozi za dostarczenie alkoholu osobie małoletniej?
Morderstwo w Świnoujściu