Do tego tragicznego wypadku doszło w piątek (1 marca). Około godziny 15 samochód osobowy wjechał w grupę osób na pl. Rodła w Szczecinie. Uciekając z miejsca zdarzenia, na al. Wyzwolenia, kierowca spowodował kolizję z trzema innymi autami. Tam został zatrzymany przez policję. Poszkodowanych zostało 20 osób. W sobotę wojewoda zachodniopomorski informował, że dwie osoby są w stanie krytycznym, cztery w stanie ciężkim. Najmłodsza z poszkodowanych ma 5 lat.
Wśród poszkodowanych jest 22-letnia Patrycja. Dziewczynka jest studentką drugiego roku informatyki. Do szpitala trafiła w stanie krytycznym. Do tej pory utrzymywana jest w stanie śpiączki farmakologicznej. Po wybudzeniu czeka ją specjalistyczna, długa i kosztowna rehabilitacja. Są już pierwsze szacunki. Rehabilitacja, nierefundowane leki, terapia wspomagające czy koszty dojazdów do specjalistów może kosztować fortunę. Do końca tego roku potrzebna pół miliona złotych. W internecie trwa zbiórka pieniędzy. Do tej pory udało się zebrać ponad 30 tys. złotych.
"Nasza ukochana córeczka wracała z pracy do domu, do którego jednak nie dotarła… Znalazła się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwej porze… wystarczyła dosłownie chwila, by przewrócić do góry nogami cały świat naszej rodziny… Do tej pory nie potrafimy otrząsnąć się z tego koszmaru…, z bólem patrzymy na nasze ukochane dziecko i czekamy na Jej wybudzenie ze śpiączki farmakologicznej… Niedawno kolejnym, traumatycznym ciosem, który w nas uderzył była informacja przekazana przez lekarzy – koszty koniecznej, jednak nie refundowanej przez NFZ, przynajmniej kilkumiesięcznej rehabilitacji w ośrodku specjalizującym się w profesjonalnej, intensywnej terapii po wypadkach…" - napisali w internecie rodzice Patrycji.
Sprawcą okazał się 33-letni mieszkaniec Szczecina. Usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa wielu osób, spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, ucieczki z miejsca wypadku oraz spowodowania obrażeń kwalifikowanych z art. 156 oraz art. 157 kk. Przyznał się do zarzuconego mu czynu. Grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Sąd zdecydował o zastosowaniu wobec podejrzanego trzymiesięcznego aresztu.