Parkowanie na chodniku - nie każdemu wolno!

i

Autor: Grzegorz Kluczyński Parkowanie na chodniku - nie każdemu wolno!

Szczecin: Starszy pan przeraził się nie na żarty. ZGUBIŁ swoje auto!

2021-05-11 14:12

Czy zdarzyło Wam się kiedyś zgubić samochód? Brzmi nieprawdopodobnie, ale takie sytuacje czasem się zdarzają, zwłaszcza w dużym mieście, gdzie często trzeba długo szukać miejsca do zaparkowania, a potem okazuje się, że właściciel zapomniał, gdzie pozostawił swój pojazd. Taka niecodzienna przygoda przytrafiła się pewnemu starszemu mężczyźnie, który nie mógł znaleźć swojego samochodu. Na pomoc ruszyli strażnicy miejscy.

Interwencje z zakresu ruchu drogowego to codzienność w pracy szczecińskich strażników miejskich, jednak tego raczej się nie spodziewali. tym razem zostali poproszeni o pomoc nie - jak to zwykle bywa - w przypadku źle zaparkowanego auta, lecz z powodu jego braku.

Strażnicy podjechali na stację paliw w centrum Szczecina, żeby zatankować radiowóz. Nagle podszedł do nich bardzo zdenerwowany starszy pan, prosząc funkcjonariuszy o pomoc w odnalezieniu samochodu.

- Mężczyzna zrelacjonował strażnikom okoliczności, w jakich pozostawił swój pojazd - mówi st. insp. Joanna Wojtach ze szczecińskiej straży miejskiej. - Okazało się, że przybył do sądu załatwić jakąś sprawę i gdzieś pozostawił swoje auto. Zaznaczył, że najprawdopodobniej na kopercie dla osób niepełnosprawnych.

Czytaj też: Mała sarenka CUDEM uszła z życiem. Na pomoc ruszyli strażnicy miejscy

Strażniczka od razu zapytała, czy kierowca posiada stosowny dokument na zajmowanie takich miejsc, dedykowanych osobom niepełnosprawnym. Starszy pan stwierdził, że ma legitymację i nawet wyłożył ją na podszybiu. Sęk w tym, że nie pamięta gdzie zaparkował.

Mężczyzna był bardzo rozemocjonowany i twierdził, że wszystkiemu winny jest stres związany z „wizytą” w sądowym budynku. Twierdził,że najprawdopodobniej auto zaparkował na ulicy Potulickiej... a może jednak Narutowicza... a może obok?

Strażnicy w pierwszej kolejności połączyli się z operatorem 986, aby sprawdzić czy przypadkiem samochód nie został odholowany przez inną załogę. - Na szczęście dla kierowcy tak się nie stało.

- Strażnicy poprosili starszego pana, aby pozostał na ulicy Kopernika, a sami udali się na poszukiwanie auta, nie znając początkowo nawet jego marki, bo zdenerwowany mężczyzna nie był w stanie jej podać - dodaje Joanna Wojtach. - Na szczęście pamiętał numery rejestracyjne, więc po sprawdzeniu w bazie udało się ustalić markę.

Penetrując ulice wokół sądu, strażnicy przekonali się, że najciemniej jest pod przysłowiową latarnią.

- Samochód stał dokładnie naprzeciwko budynku sądu przy ulicy Kaszubskiej i nie na kopercie, ale obok - mówi Joanna Wojtach. - Wrócili na stację paliw z radosną wiadomością, że samochód stoi całkiem niedaleko. Cały, nieuszkodzony i zaparkowany zgodnie z przepisami.

Reakcja starszego pana okazała się bezcenna. Mężczyzna nie potrafił ukryć swojej radości. Z pewnością długo będzie pamiętał o przygodzie, która go spotkała.

Zobacz też: Chcieli napić się piwa pod chmurką, zrobili więć coś NIEOCZEKIWANEGO! [ZDJĘCIA]

Sonda
Czy otrzymałeś kiedyś mandat za złe parkowanie?
Pies zostawiony w rozgrzanym kamperze na pewną śmierć. Uratowali go bohaterscy strażnicy miejscy