Próbowali otruć i dotkliwie pobili
Prokuratura Okręgowa w Szczecinie zakończyła śledztwo w sprawie dramatycznych zdarzeń, do których doszło na Wyspie Puckiej w Szczecinie. Według ustaleń prokuratury, jeden z podejrzanych, w celu przejęcia majątku swojego ojca, wspólnie z innymi mężczyznami podjął działania mające doprowadzić do jego śmierci.
- W tym celu najpierw z jednym z podejrzanych dodawał do posiłków przyrządzanych i dostarczanych pokrzywdzonemu substancje toksyczne, które miały go otruć, a gdy to nie odniosło pożądanego skutku zlecił zabójstwo ojca innemu podejrzanemu - informuje Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Podejrzani opracowali wspólnie plan, w którym każdy z nich otrzymał określone zadania, przy czym uległ on zmianie w związku z niewywiązaniem się przez jednego z nich przydzielonej mu roli.
Zobacz też: Chcieli napić się piwa pod chmurką, zrobili więć coś NIEOCZEKIWANEGO! [ZDJĘCIA]
Jak dodaje rzeczniczka prokuratury, pokrzywdzony mężczyzna został napadnięty przez jednego z podejrzanych, który nieustalonym narzędziem uderzył go w głowę powodując obrażenia ciała w postaci wieloodłamowego złamania kości ciemieniowej z licznymi przemieszczeniami fragmentów kostnych, wyciekiem płynu mózgowego, krwiakiem przymózgowym oraz rozległym krwiakiem wewnątrzczaszkowym, w następstwie których doszło u niego do choroby realnie zagrażającej życiu, przy czym zamierzonego celu nie osiągnięto z uwagi na udzieloną pokrzywdzonemu pomoc medyczną i podjęte skuteczne leczenie.
Bomba w szpitalu
Mężczyźni, w związku z nieosiągnięciem zamierzonego celu, planowali uskutecznić swój plan i ponowić próbę zabójstwa mężczyzny, gdy ten przebywał w szpitalu.
- W tym celu mieli odwrócić uwagę personelu medycznego poprzez wywołanie zamieszania zgłoszeniem o podłożeniu w szpitalu bomby, po czym jeden z nich miał wejść do szpitala i poprzez wstrzyknięcie do podawanej pokrzywdzonemu kroplówki powietrza lub trucizny pozbawić go życia - mówi Alicja Macugowska-Kyszka. - Powyższy plan pomimo ewakuacji szpitala nie powiódł się.
Zabójstwo na działkach
W toku prowadzonego śledztwa ustalono również, że wcześniej dwaj podejrzani, na terenie jednej z działek na Wyspie Puckiej dokonali zabójstwa innego pokrzywdzonego. Do zbrodni miało dojść w 2019 roku.
- Podali mu mieszankę alkoholu ze środkami psychotropowymi i lekami nasercowymi oraz kanapkę z tymi lekami, po czym skrępowali mu ręce i nogi, założyli na głowę foliowy worek po czym w takim stanie pozostawili zamkniętego na okres 3 dni - informuje rzeczniczka prokuratury. - Następnie ciało mężczyzny ukryli pod podłogą altanki działkowej.
Zobacz też: "Kamerzysta" posiedzi dłużej w areszcie. Sąd podjął decyzję w sprawie patostreamera
To jednak nie wszystko. Okazało się również, że jeden z podejrzanych dopuścił się innych przestępstw, w tym przeciwko mieniu, popełnionych na szkodę ojca, doprowadzając go poprzez wprowadzenie w błąd do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na łączną kwotę ponad 272 tysięcy złotych, przy czym jednego z tych przestępstw dopuścił się działając wspólnie i w porozumieniu z jednym ze współpodejrzanych.
Podjęte przez prokuraturę i policję działania doprowadziły do zatrzymania podejrzanych w wieku 35 i 39 lat. Mężczyźni trafili do aresztu.
Wkrótce wszyscy odpowiedzą za swoje czyny przed sądem. Grozi im nawet kara dożywotniego więzienia.