Szczecin: Radny PiS pyta o tablice dla kierowców. Takiej odpowiedzi się nie spodziewał!

Dariusz Matecki zapytał prezydenta Szczecina o inwestycję, która kosztowała blisko 7 milionów złotych i po kilku latach stała się bezużyteczna. Tablice, które miały wskazywać czas przejazdu i informować o utrudnieniach, nie działają od kilku tygodni.

"System sterowania ruchem powstał w 2012 roku. Całkowity koszt budowy systemu wyniósł 6 996 609,00 zł. Dziś Pani Paulina Łątka z biura prasowego Urzędu Miasta powiedziała: "Ten system w pewnym stopniu się zużył. Próby jego - jak to się mówi fachowo - podniesienia nie okazały się skuteczne". Po kilku latach zużył się system za siedem milionów złotych? (...)

Radni Szczecina obecnej kadencji (w tym ja, Marcin Pawlicki, Agnieszka Kurzawa, Przemysław Słowik, Marcin Biskupski) wielokrotnie zwracali się do Pana z prośbami o interwencję w tej sprawie. (...)

Dziś widzimy, że przez długi czas byliśmy zwodzeni a tablice za wiele milionów złotych okazały się przestarzałym bublem. Proszę o odpowiedzi na następujące pytania:

1) Ile pieniędzy wydano na omawiany system od chwili powstania tablic - między innymi na jego konserwację, działanie, naprawy - proszę o rozpisanie kwot za poszczególne działania oraz wskazanie łącznej kwoty.

2) Proszę przedstawić skany dokumentów/kopie wiadomości związane z wymianą korespondencji z firmą, która te tablice (system) montowała. W jaki sposób Miasto starało się je naprawić?

3) Kto poniesie odpowiedzialność za wydanie kilku milionów złotych na system, który przez dłuższą część swojego istnienia nie działał bądź wprowadzał szczecinian w błąd?"

- czytamy w interpelacji.

Radny wypomniał także władzom miasta pewien żart primaaprilisowy, do którego zostały użyte wspomniane tablice. Chodzi o sytuację sprzed ponad 4 lat, gdy 1 kwietnia wyświetlono na tablicach żartobliwe informacje.

"1 kwietnia 2016 roku ZDiTM wyświetliło na tablicach napisy: "Dzisiaj morze w Szczecinie nieczynne", "Zwolnij, grozi ci teleportacja na os. Kasztanowe", "Tunel w kierunku Niebuszewa nieczynny". Dziś śmiało możemy stwierdzić, że wydanie na te tablice siedmiu milionów złotych to niezły żart z mieszkańców Szczecina. Tylko, że prima aprilis nie trwa cały rok a pieniądze publiczne zostały zmarnowane"

- pisze Dariusz Matecki.

Odpowiedzi na interpelację udzielił zastępca prezydenta Szczecina Michał Przepiera.

"System Zarządzania ruchem w chwili powstania w 2012 roku był nowoczesnym w tej dziedzinie systemem drogowym. Wielokrotnie informacje wyświetlane na opisywanych przez Pana tablicach były znacząco przydatne dla kierujących pojazdami czy to podczas zdarzeń drogowych, czasowych organizacji ruchu, a także innych wydarzeń ważnych z punktu widzenia Miasta.

Natomiast kłopoty z jego funkcjonowaniem występują niestety od kilku lat i aby im zapobiec zmiany i naprawy w systemie będą realizowane równolegle z procesem wdrażania systemu monitoringu miejskiego, a do tych prac wkrótce przystąpimy"

- czytamy w odpowiedzi.

Wiceprezydent odniósł się również do przytyku radnego w sprawie primaaprilisowego żartu. Zrobił to na początku swojej odpowiedzi, z pewną dozą uszczypliwości:

"Odpowiedź rozpocznę od istotnego faktu, który czytając Pańską interpelację nie wiem czy jest Panu znany, iż wymieniony przez Pana w interpelacji Radny Marcin Pawlicki - w latach 2016-2018 pełnił funkcję zastępcy Prezydenta będąc m.in. odpowiedzialnym za system zarządzania ruchem, w tym jego działanie, utrzymanie i konserwację oraz naprawy. Funkcje tę pełnił także we wskazanym przez Pana dniu 1 kwietnia 2016 roku i to nie żart" - odpowiada Michał Przepiera.

Pełną treść interpelacji oraz odpowiedź można znaleźć w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miasta Szczecin.