Doktor Marek to oddany swej pracy lekarz, doskonały specjalista, wspaniały kolega – życzliwy, lojalny, zżyty z zespołem, i jak mówią jego współpracownicy – super fajny kolega. Zawsze w świetnej formie, czynny sportowiec, narciarz, osiągający świetne wyniki w zawodach pływackich, nagle strasznie zaczął się męczyć, wykonując procedury przy pacjentach COVID-owych. Na początku podejrzenie padło w kierunku zakażenia koronawirusem, jednak kolejne testy za każdym razem były negatywne, a doktor słabł z dnia na dzień. Wykonane kilka dni temu kompleksowe badania, w tym tomografia komputerowa i badanie szpiku kostnego były jednoznaczne – ostra białaczka limfoblastyczna. Dr Marek Zienkiewicz ma przetaczane płytki krwi.
Polecany artykuł:
Potrzebna krew!
W pierwszym etapie pomocy dla dr. Zienkiewicza, szpital organizuje akcję oddawania krwi pod hasłem: "Krwi miarka dla doktora Marka". Ambulans Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przyjedzie na teren SPSK-2 przy al. Powstańców Wielkopolskich w środę, 2 grudnia 2020 r. Krew będzie można oddać w godz. 9.00-13.00 przy Sali Kopernikańskiej (bud. XIX).
Pierwsze 30 osób z grupą krwi ARh+, czyli taką, jaką ma dr Zienkiewicz, które zgłoszą się do ambulansu, by pomóc w leczeniu dr. Marka, otrzyma kalendarze trójdzielne SPSK-2 na rok 2021. Kolejne 20 osób - kalendarze Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie. Jednak o oddawanie krwi proszone są wszystkie osoby - niezależnie od grupy krwi.
Kolejny krok - przeszczep szpiku
Podawane leki tymczasowo opóźniają rozwój choroby. Jedynym ratunkiem dla niego jest tak naprawdę przeszczep szpiku. W pierwszej kolejności dawca jest poszukiwany wśród najbliższej rodziny. Jeśli nie będzie to możliwe, trzeba będzie go szukać w rejestrze dawców szpiku – krajowym i międzynarodowym. Dlatego szpital ma w planach organizację akcji rejestracji jak największej liczby dawców szpiku, by pomóc dr. Zienkiewiczowi, ale także innym chorym, bo dawców wciąż brakuje.
Zaangażowana jest także najbliższa rodzina lekarza - żona Marleta i dzieci: Marcelina i Bruno
– Nasz świat w jednym dniu wywrócił się do góry nogami. Marek jest bardzo słaby, ma obniżoną odporność, a dodatkowo w czasie pandemii odwiedzanie go w szpitalu jest niemożliwe – mówi p. Marleta - Ale walczymy i organizujemy pomoc gdzie tylko się da. Dlatego gorąco apelujemy o oddawanie krwi i zgłaszanie się do rejestru dawców szpiku kostnego Fundacji DKMS. Marek całe życie koncentrował się na pomaganiu innym. Wybrał jedną z trudniejszych specjalizacji. Uczy także studentów medycyny. Teraz w czasie pandemii ruszył na ten pierwszy front i ratował pacjentów zarażonych koronawirusem. Nigdy nie miałam najmniejszych wątpliwości, że nikt tak jak on nadaje się do tej pracy – skupiony, przestrzegający wszystkich procedur, odpowiedzialny. Teraz on potrzebuje pomocy. Każdy nowy dawca w rejestrze to dla niego szansa na przeszczep. Prosimy o pomoc!
Polecany artykuł: