Śledztwo w tej sprawie prowadził Dział ds. Cyberprzestępczości i Nowoczesnych Technologii Wykrywczych Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. Chodziło o groźby karalne i porwanie.
W toku prowadzonego postępowania przygotowawczego ustalono, iż jeden z podejrzanych sporządził zawiadomienie o przestępstwie gróźb karalnych, których adresatem miał być on oraz jego żona. Rzekome groźby wspólnie z żoną miał otrzymywać w drodze wiadomości tekstowych SMS oraz od kierowcy samochodu marki BMW, który miał zajechać mu drogę. Grożący miał w ten sposób skłonić podejrzanego do odstąpienia od złożenia w toczącym się przed sądem wyjaśnień obciążających znane mu osoby. Powyższe działania podjął w celu skierowania na inne osoby podejrzeń związanych z rzekomym jego uprowadzeniem. Przygotowane i podpisane przez podejrzanego zawiadomienie zostało następnie złożone w jednej z prokuratur w Szczecinie przez ojca mężczyzny.
Zobacz też: BRUTALNY mord w Szczecinie. Zmasakrowane ciało w foliowych workach. Jak doszło do zbrodni? [REKONSTRUKCJA ZDARZEŃ]
Dwa dni później ojciec i żona mężczyzny złożyli na komisariacie zawiadomienie o jego zaginięciu, wskazując na możliwość jego uprowadzenia. Rozpoczęły się zakrojone na szeroką skalę poszukiwania. Wszystko jednak okazało się fikcją.
- Kilkukrotnie przesłuchani w związku z tą sprawą wskazali nieprawdziwe okoliczności dotyczące zaginięcia podejrzanego oraz bezskutecznych próbach nawiązania z nim kontaktu - mówi Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Ponadto, by upozorować swoje porwanie podejrzany pozostawił także porzucony, poza miastem na poboczu drogi należący do niego i jego żony samochód.
Jak ustalono w toku prowadzonego w tej sprawie postępowania przygotowawczego, mężczyzna zorganizował i podjął powyższe działania wspólnie i w porozumieniu z członkami rodziny w celu uniknięcia odbycia kary więzienia.
- Mężczyzna zamierzał ukryć się pod fikcyjną tożsamością, posługując się przy tym podrobionym dowodem osobistym - dodaje rzeczniczka prokuratury. - W tym celu między innymi wynajął na fałszywe dane mieszkanie w Gorzowie Wielkopolskim, okazując przy tym uprzednio podrobiony dokument z własnym zdjęciem.
Zobacz też: Szczecin: Jechał za szybko i trafił za kratki! Co miał na sumieniu kierowca BMW?
Zaangażowanych w całą intrygę było więcej osób. Za pośrednictwem swojej znajomej mężczyzna nakłonił ekspedientkę jednego ze szczecińskich sklepów do zarejestrowania karty telefonicznej pre-paid na fikcyjnego użytkownika. Numer telefonu został wykorzystany do wysłania wiadomości z rzekomymi groźbami karalnymi pod jego adresem i jego żony.
- Podejrzany z dwójką współpodejrzanych uzgodnił także treść złożonego przez nich zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie, co wiązało się także ze złożeniem przez nich fałszywych zeznań odnoszących się do okoliczności dotyczących jego zniknięcia oraz faktycznego miejsca pobytu - dodaje Alicja Macugowska-Kyszka.
Podczas przeszukania w mieszkaniu wynajętym przez mężczyznę, policjanci znaleźli w nim m.in. podrobione dokumenty, telefony komórkowe i kilka kart SIM, którymi posługiwał się w czasie, gdy się ukrywał.
Działania prokuratury i policji doprowadziły ostatecznie do przełomu w sprawie i potwierdzenia jednej z przyjętych tez o upozorowaniu uprowadzenia i przetrzymywania mężczyzny. Pomimo, iż główny podejrzany przeprowadził się do innego miasta, zmienił swój wizerunek, posługiwał się fałszywym dokumentem tożsamości, został zatrzymany przez policję na terenie Gorzowa.
Następnie doszło do zatrzymań kolejnych osób. Łącznie zaangażowanych i całą intrygę było pięć osób w wieku od 20 do 64 lat.
Zobacz też: Police: To mogli wymyślić tylko BLIŹNIACY! Jeden się schował, drugi udawał brata
Mężczyzna, który upozorował własne uprowadzenie, trafił do aresztu. Wobec pozostałych podejrzanych zastosowano m.in. dozór policji i zakaz kontaktowania się z współpodejrzanymi. Ponadto prokurator dokonał zabezpieczenia majątkowego na mieniu podejrzanych.
Wkrótce cała piątka odpowie za swoje czyny przed wymiarem sprawiedliwości. Za składanie fałszywych zeznań grozi im od 6 miesięcy do nawet 8 lat więzienia.