BRUTALNY mord w Szczecinie. Zmasakrowane ciało w foliowych workach. Jak doszło do zbrodni? [REKONSTRUKCJA ZDARZEŃ]
Ta brutalna zbrodnia wstrząsnęła nie tylko mieszkańcami szczecińskiego Niebuszewa. Po ujawnieniu drastycznych szczegółów, wiele osób w całej Polsce nie mogło uwierzyć, że w jednym z mieszkań w bloku z wielkiej płyty mogło dojść to tak makabrycznych zdarzeń. Co wydarzyło się w wieżowcu przy ul. Ofiar Oświęcimia w Szczecinie? Przedstawiamy rekonstrukcję zdarzeń.
Jak doszło do makabrycznej zbrodni na szczecińskim Niebuszewie? Dlaczego Krzysztof zginął?
34-letni Krzysztof przyjechał do Szczecina z Drawska Pomorskiego. Znalazł pracę i wynajął mieszkanie na parterze bloku z wielkiej płyty przy ul. Ofiar Oświęcimia na szczecińskim Niebuszewie. W opinii mieszkańców "sąsiad spod trójki" uchodził raczej za normalnego człowieka z sąsiedztwa. Nie urządzał imprez. W mieszkaniu nie dochodziło też do żadnych głośnych ekscesów.
Niespodziewanie Krzysztof zniknął bez śladu. Dopiero po kilku dniach okazało się, że mężczyzna nie żyje. Zginął w dramatycznych okolicznościach, z rąk mordercy. Szczegółową rekonstrukcję zdarzeń przedstawiamy na kolejnych slajdach.
30 grudnia 2020 r.: Ostatni wpis
Ostatnia aktywność Krzysztofa w mediach społecznościowych miała miejsce w przeddzień Sylwestra. 30 grudnia na Facebooku pojawił się ostatni wpis 34-latka. Później nastała cisza...
31 grudnia 2020 r.: Cichy Sylwester
Według relacji sąsiadów, Krzysztof spędził Sylwestra w kameralnym gronie. Nie było głośnej imprezy. Jak relacjonowała jedna z sąsiadek, Krzysztof wraz z kilkoma osobami, wyszedł przed blok, jednak całe spotkanie przebiegało raczej w ciszy.
5 stycznia 2021 r.: Tajemniczy gość
Jak relacjonują sąsiedzi, we wtorek do mieszkania 34-latka przyszedł tajemniczy mężczyzna. Jak mówią, Krzysztof miał tego dnia spodziewać się wizyty jakiegoś mężczyzny.
5-10 stycznia 2021 r.: Tajemnicze hałasy zza ściany
Niespodziewanie Krzysztof zniknął z oczu sąsiadów. Jednak według ich relacji, z mieszkania dochodziły dziwne odgłosy, które niektórym kojarzyły się... z piłowaniem. Sytuacja była dość niecodzienna, gdyż w tym czasie przypadało Święto Trzech Króli.
- Mi się wydawało, że w tym mieszkaniu ktoś robi remont - mówi Grażyna Całkowska, sąsiadka Krzysztofa. - Byłam zaskoczona, bo to było święto. Następnego dnia sytuacja się powtórzyła. W niedzielę też podobnie, ale bardzo krótko. I później było takie stukanie, jakby ktoś kotlety bił.
10 stycznia 2021 r.: Rodzina zgłasza zaginięcie Krzysztofa
10 stycznia na policję w Drawsku Pomorskim, skąd pochodził 34-latek, wpłynęło zgłoszenie o jego zaginięciu. Krzysztof od dłuższego czasu nie kontaktował się z rodziną. Mężczyzna przepadł bez śladu. Policjanci natychmiast podjęli działania.
11 stycznia 2021 r.: Makabryczne odkrycie
W poniedziałek, 11 stycznia, policja pojawiła się w mieszkaniu wynajmowanym przez Krzysztofa. Po wejściu do mieszkania, dokonano makabrycznego odkrycia. W środku znajdowało się ciało mężczyzny, zapakowane w worki foliowe. Krzysztof został w brutalny sposób zamordowany.
Jak relacjonują sąsiedzi, ciało miało się znajdować w dwóch workach, zapakowane w szafie. Prokuratura jednak nie potwierdza, że ciało miało zostać poćwiartowane.
- Mężczyzna doznał licznych ran kłutych i kłuto-ciętych w okolice pleców i szyi - informuje Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
"Alarm" TVP o zbrodni na Niebuszewie
W czwartek, 14 stycznia, na antenie TVP1 wyemitowany został wstrząsający reportaż o dramatycznych wydarzeniach, które miały miejsce w bloku przy ul. Ofiar Oświęcimia.
Patryk P. zabił Krzysztofa?
Wskutek działań policji, w ciągu zaledwie kilku dni udało się zatrzymać podejrzanego o zbrodnię. Okazał się nim Patryk P. Mężczyzna usłyszał już zarzut i złożył wyjaśnienia. Podejrzany trafił do aresztu, gdzie spędzi kolejne 3 miesiące.
Za morderstwo może mu grozić od 8 do 25 lat pozbawienia wolności lub kara dożywotniego więzienia.