Tragiczną informację przekazał portal wSzczecinie.pl, powołując się na kilka źródeł, w tym rodzinę poszkodowanej kobiety. Pani Marzena zmarła 25 maja. Wcześniej przez wiele tygodni przebywała w śpiączce, a jej stan był określany jako ciężki. W sieci prowadzona była zbiórka na jej rehabilitację.
Przypomnijmy, do dramatycznych zdarzeń doszło na placu Rodła, czyli jednym z największych węzłów komunikacyjnych w Szczecinie. To było piątkowe popołudnie, krótko po godz. 15:00, czyli pora komunikacyjnego szczytu, gdy wielu mieszkańców wracało z pracy. Osobowy ford wjechał w grupę ludzi stojących przed przejściem dla pieszych. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia, by kilkaset metrów dalej doprowadzić do kolejnego niebezpiecznego zdarzenia. Jadąc pod prąd, na alei Wyzwolenia, na wysokości ul. Lubomirskiego zderzył się z kilkoma samochodami. Łącznie rannych zostało 20 osób.
Sprawca został zatrzymany. Organy ścigania poinformowały, że to 33-letni mieszkaniec Szczecina, nie podały nawet jego inicjałów. Następnego dnia usłyszał zarzuty. Mężczyzna został aresztowany na 3 miesiące.
Istnieją wątpliwości co do poczytalności sprawcy. W przypadku, gdy biegli stwierdzą, że 33-latek jest niepoczytalny, mężczyzna, zamiast trafić do więzienia za popełniony czyn, może zostać skierowany na leczenie w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.