Dziecko zmarło w rozgrzanym samochodzie
Do zdarzenia doszło 22 czerwca 2022 roku na szczecińskim Pogodnie. Tego dnia było słonecznie i bardzo ciepło, a wręcz upalnie. Temperatura powietrza przekraczała 25 stopni. Jak informował portal rmf24.pl, 38-letnia kobieta miała zawieźć swoje starsze dziecko do przedszkola, a następnie pojechać do pracy. Gdy około godz. 17:00 pojechała odebrać młodszego syna ze żłobka, okazało się, że w ogóle go tam nie przywiozła. Jak się okazało, dziecko przez cały dzień przebywało w rozgrzanym samochodzie. Chłopczyk nie dawał oznak życia. Na miejsce przyjechali ratownicy medyczni. Niestety, pomimo podjętej reanimacji, nie udało się go uratować.
Postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci półtorarocznego dziecka prowadziła Prokuratura Rejonowa Szczecin-Zachód. Ciało tragicznie zmarłego chłopca zostało zabezpieczone do sekcji zwłok. Kobieta przyznała się do zarzucanego jej czynu i złożyła wyjaśnienia.
Akt oskarżenia
Po blisko 10 miesiącach od tragedii do sądu trafił akt oskarżenia wobec kobiety, która pozostawiła w rozgrzanym aucie swojego synka.
- Podejrzana stanęła pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci swojego małoletniego syna poprzez pozostawienie go w zamkniętym samochodzie bez opieki, co skutkowało udarem cieplnym, a w rezultacie niewydolnością krążeniowo-oddechową, skutkiem czego nastąpiła śmierć dziecka - poinformowała na łamach Polskiej Agencji Prasowej prok. Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
"To straszne, co się stało"
Śmierć małego Szymona wstrząsnęła mieszkańcami Pogodna i pracownikami okolicznych firm, którzy znali chłopca i jego mamę.
- Nie można złego słowa o niej powiedzieć - mówił "Super Expressowi" w czerwcu 2022 roku mężczyzna, który pracuje w okolicy. - Często widzieliśmy tę panią w pobliżu. Przywoziła małego do żłobka. Widać było, że bardzo go kochała. Mały często przychodził do naszego psa. Głaskał go, karmił. Bardzo jej współczuję.
Tragiczna śmierć dziecka poruszyła również okolicznych mieszkańców.
- To straszne, co się stało. Trudno to wytłumaczyć - dodała kobieta mieszkająca nieopodal żłobka. - Bardzo współczuję tej rodzinie, bo ciężko będzie im się otrząsnąć po takiej tragedii.