Dziecko zmarło po kilku godzinach w rozgrzanym aucie
Przypomnijmy, do zdarzenia doszło w środę, 22 czerwca. 38-letnia kobieta miała zawieźć rano starsze dziecko do przedszkola, a później pojechać do pracy i tam zostawić samochód. Po południu kobieta udała się do żłobka po młodszego syna - półtorarocznego Szymonka. Tam została poinformowana, że nie przywiozła go tam tego dnia.
Dopiero po powrocie do samochodu zauważyła, że na tylnym siedzeniu pasażera znajduje się jej synek. Jak się okazało, Szymuś spędził w samochodzie cały dzień i nie dawał oznak życia. Niestety nie udało się uratować chłopca.
Czytaj więcej: Koszmar! 1,5-letni chłopczyk zmarł zamknięty w samochodzie. Matka była w pracy
Prokuratura zleciła sekcję zwłok Szymonka ze Szczecina
W czwartek, 23 czerwca, prokuratura poinformowała o wszczęciu postępowania.
- Prokuratura Rejonowa Szczecin-Zachód w Szczecinie prowadzi postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci półtoratocznego dziecka - mówi prok. Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Czyn ten kwalifikowany jest z art. 155 kodeksu karnego (nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka - red.), za który grozi kara pozbawienia wolności w wymiarze od 3 miesięcy do 5 lat.
Jak dodała rzeczniczka prokuratury, przeprowadzone zostały oględziny miejsca zdarzenia i ciała dziecka. Zostanie również przeprowadzona sekcja zwłok Szymonka. Postępowanie prokuratorskie ma na celu zebranie materiału dowodowego i ustalenie okoliczności, w jakich doszło do tragedii.
Czytaj też: Widzisz dziecko w rozgrzanym samochodzie. Jak reagować? Co grozi za wybicie szyby?
Listen to "Zaczęły się upały, skończył się zdrowy rozsądek. Ludzie zostawiają zwierzęta w rozgrzanych samochodach." on Spreaker.