Zaledwie kilka tygodni temu mieszkańców Szczecina zaskoczyło niezwykłe zjawisko przyrodnicze. Podczas pierwszego ataku zimy w połowie listopada, na Jasnych Błoniach, tuż obok fontanny "Bartłomiejki" zakwitła wiśnia japońska. Drzewo już nie raz zaskakiwało, zakwitając pod koniec grudnia lub na początku stycznia, czym zasłynęło w całej Polsce. Jednak tym razem zakwitło zdecydowanie wcześniej. Okazało się, że to nie koniec "wiosennych" niespodzianek u progu zimy.
Szybko okazało się, że drzewko na Jasnych Błoniach to tylko jeden z wielu przypadków niespodziewanego jesiennego ataku wiosny w Szczecinie. Na początku grudnia drobne różowe kwiaty pojawiły się na drzewach rosnących w samym centrum miasta. Tym razem zakwitło kilka wiśniowych drzewek rosnących w rejonie placu Zwycięstwa i Bramy Portowej. Gałązki pokryły się setkami drobnych różowych kwiatów.
Żeby tego było mało, do podobnego zjawiska doszło na skwerze im. Michała Doliwo-Dobrowolskiego na Turzynie. W tym miejscu kwiatami obsypały się dwa drzewa rosnące w centralnej części skweru, tuż obok charakterystycznej ławeczki-rzeźby, przedstawiającej jego patrona. Z łaskawej aury korzystają również rosnące nieopodal róże rabatowe, które nie dość, że jeszcze nie zapadły w zimowe uśpienie, to wciąż wypuszczają nowe kwiaty.
Wiśnia japońska znana jest z tego, że zakwita dość wcześnie. Zazwyczaj jest to jednak późna zima lub wczesna wiosna, a nie końcówka jesieni, co możemy zaobserwować właśnie w Szczecinie.
Taki niecodzienny widok budzi nadzieję, że jeszcze przed zakończeniem roku mieszkańcy Szczecina doczekają się pierwszych krokusów. Wprawdzie krokusowe dywany pojawiają się zazwyczaj dopiero na początku marca, nietypowa jak na tę porę roku pogoda może jednak sprawić, że natura będzie nadal zaskakiwać nas różnymi anomaliami, tym bardziej, że od wielu lat zimy w Szczecinie są wyjątkowo łagodne i zdecydowanie krótsze niż w innych częściach Polski.