W sprawie bulwersującego filmu głos zabrała psycholożka ze Szczecina, która w poniżanym chłopaku rozpoznała swojego wychowanka, Dominika. Agnieszka Chułek opublikowała na Facebooku wpis, w którym nie szczędziła gorzkich słów pod adresem patostreamerów. Ostrzegła również rodziców, by zwracali uwagę na to, co oglądają ich dzieci, gdyż to właśnie młodzi internauci stanowią największą widownię patostreamerów i niestety często biorą z nich przykład.
Film obejrzało ponad 400 tysięcy ludzi. Pod nagraniem pojawiły się liczne komentarze, otwarcie krytykujące znęcanie się nad niepełnosprawnym chłopakiem. Na autorze nie robiły one jednak większego wrażenia - większość komentarzy była przez niego usuwana.
Czytaj więcej: Patostreamerzy UPODLILI niepełnosprawnego ze Szczecina. Kazali mu taplać się w błocie i jeść ODCHODY! [WIDEO]
Skandaliczne nagranie zniknęło z serwisu YouTube w środę po południu. Jako przyczynę podano "naruszenie zasad dotyczących nękania i dręczenia w sieci.
Kamerzysta się tłumaczy. "Nie jesteśmy lekarzami"
Kamerzysta opublikował na Instastories nagranie, w którym odniósł się do sytuacji. Youtuber był wręcz oburzony, że z powodu "aferki" przerwano mu wakacje i musi coś nagrać.
- To nie jest afera - mówi autor filmu. - Oskarżacie mnie, że wykorzystałem niepełnosprawnego chłopaka do filmu, dla własnych korzyści materialnych. To jest gównoo prawdą, bo nikt z nas tak naprawdę nie wiedział, że jest niepoczytalny. Nie jesteśmy lekarzami, żeby stwierdzić, czy chłopak jest niepoczytalny, czy jest poczytalny, szczególnie, że zachowywał się normalnie.
Zdaniem Kamerzysty, niepełnosprawny Dominik sam zgłosił się do niego i wystąpił w filmie z własnej woli.
- Przyszedł ze swoją dziewczyną i chciał robić zadania, wszystkie, które po kolei mu dawaliśmy. I chciał robić dużo cięższe zadania, których mu nie sugerowaliśmy i odradzaliśmy mu to - kontynuuje Kamerzysta. - Wiadomo, że film jest wyreżyserowany i chłopak nie jadł ziemi, bo nie musiał tej ziemi jeść. Nie jadł też gówna, bo to była czekolada. Film jest w stu procentach wyreżyserowany. Niektóre rzeczy robił, ale niektóre rzeczy robiły też osoby ze składu. Nawet gorsze zadania robiły osoby ze składu. I nikt nie miał takiego problemu. A ten chłopak nie przyszedł i nie powiedział "sorry, jestem niepoczytalny, czy możecie wykonać ze mną te zadania?". Nie. Zachowywał się zupełnie normalnie. Co prawda zdziwiło mnie to, że chciał robić naprawdę hardkorowe wyzwania, w sensie chciał jeść naprawdę gówno. No już nie będę chciał mówić, co on chciał robić, ale myślałem, że typek jest świrnięty pod takim względem, że zrobi po prostu wszystko. Są po prostu ludzie, którzy lubią robić takie rzeczy. Dlatego po prostu zrezygnowaliśmy z niektórych rzeczy, żeby nam YouTube tego nie zdjął. Ja zrezygnowałem z niektórych rzeczy i mówiłem temu chłopakowi, żeby tego nie robić, bo to będzie zbyt agresywne i mocne - dodaje.
Zobacz też: Zobacz też: MAKABRA w Gryficach. Na wycieraczce leżała odcięta GŁOWA! [DRASTYCZNE ZDJĘCIA]
"Ja nie mam za co przepraszać"
Youtuber odpiera wszelkie oskarżenia, że specjalnie wykorzystał niepełnosprawną osobę, by zyskać popularność.
- To wygląda tak, jakbyście próbowali mi wmówić, że specjalnie wziąłem chorą osobę do filmu, bo nikt inny nie byłby w stanie tego zrobić za takie pieniądze - mówi. - Gówno prawda, bo naprawdę mnóstwo innych osób zgłosiło się do tego filmu i mnóstwo innych osób chciało zrobić ten film, ale on po prostu przyszedł jako pierwszy i już nie chcieliśmy szukać innych osób, które wykonałyby dane zadania. Za tę sumę pieniędzy, myślę, dużo osób, szczególnie w dzisiejszych czasach, znalazłbym do tego filmu.
Za wzięcie udziału w filmie chłopak miał otrzymać 500 złotych. Jednak z jego relacji wynika, że dostał o połowę mniej. Twierdzi, że został upokorzony i wstydzi się wychodzić na ulicę. Chodzi w kapturze na głowie i z zasłoniętą twarzą, gdyż "nie ma już życia w Szczecinie".
Czytaj też: Wydał 10 złotych, zgarnął grubą forsę! FARCIARZ ze Szczecina będzie żył jak król!
Autor filmu jednak nie czuje się winny. Jego zdaniem wszystko było w porządku i nie zamierza za nic przepraszać.
- Wynikło jak wynikło. Nie jesteśmy lekarzami, żeby stwierdzić, czy chłopak jest niepoczytalny, czy poczytalny. Zachowywał się normalnie, nie powiedział nam po prostu o tym. Nasz błąd, nie sprawdziliśmy - twierdzi Kamerzysta. - Wy oczekujecie ode mnie przeprosin, ale ja nie mam za co przepraszać. Nie zrobiliśmy tego celowo i celowo nie naśmiewaliśmy się z tego chłopaka, bo nie wiedzieliśmy o tym.
Kamerzysta odpowie za znęcanie się nad niepełnosprawnym?
Youtuberowi nie wystarczy jednak pokrętne tłumaczenie, że "nie wiedzieliśmy". Mogą go czekać poważne konsekwencje prawne. Psycholożka, która nagłośniła skandal z wykorzystaniem niepełnosprawnego chłopaka. Agnieszka Chułek nie wyklucza, że sprawa trafi do prokuratury, gdyż zostało popełnione przestępstwo.
Na wstrząsający film zareagował również wojewoda zachodniopomorski. Zbigniew Bogucki napisał na Twitterze: "Po zapoznaniu się z materiałem opisującym zachowania,które moim zdaniem mogą nosić znamiona przestępstwa z art.207par1a kk, tj. znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny,przekazałem sprawę niezwłocznie Komendantowi KWP w Szczecinie."
Patostreaming to niepokojące zjawisko, które pojawiło się zaledwie kilka lat temu i niestety wciąż narasta na sile. Dla sławy i pieniędzy youtuberzy często posuwają się często do obrzydliwych rzeczy, publicznie poniżając i upokarzając osoby słabsze. Główną widownią filmów publikowanych przez patostreamerów są niestety bardzo młodzi ludzie, którzy często biorą przykład ze swoich "idoli" i próbują ich naśladować w prawdziwym życiu, co może mieć fatalne skutki.