Mężczyzna nie kryje swojego przerażenia. Sytuacja przypomina bowiem sceny z filmów o włoskiej mafii. Tym razem sytuacja wydarzyła się naprawdę, i nie we Włoszech lecz w zachodniopomorskim mieście.
- Nie wiem, co komuś strzeliło do głowy - mówi Paweł Majer, który znalazł przed wejściem do swojego mieszkania odciętą głowę psa. - To w każdym razie musiał być jakiś zwyrodnialec. Nie wyobrażam sobie, by ktoś zdrowy psychicznie mógł zrobić coś tak okropnego.
Polecany artykuł:
Pan Paweł dodaje, że nie ma żadnych wrogów i nie wie, dlaczego ktoś mógł posunąć się do takiego czynu. Nie ukrywa jednak, że obawia się o swoje bezpieczeństwo.
- Zaczynam się bać i chyba wyjadę stąd do swojego ojca do Londynu - mówi.
O sprawie została powiadomiona policja. Makabrycznym incydentem zajęła się również prokuratura, która w tej sprawie prowadzi śledztwo.
- Jest prowadzone postępowanie - potwierdza Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Zostali przesłuchani świadkowie.
Według nieoficjalnych informacji, policja poszukiwała pozostałej części ciała zwierzęcia. Jak na razie bezskutecznie. Jest to dość istotne, by dokładnie ustalić okoliczności zbrodni.
- Zostanie powołany biegły, który ustali przyczyny i czas śmierci zwierzęcia - dodaje rzeczniczka prokuratury.
Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, za bestialskie znęcanie się i zabicie psa, sprawcy może grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Polecany artykuł: