Słynny "Król szczecińskiego Śródmieścia"
Gacek miał swój domek, a w ostatnim czasie nawet dwa domki. Na ulicy Kaszubskiej czuł się naprawdę dobrze. Jedzenia mu nie brakowało, bo był dokarmiany przez okolicznych mieszkańców i właścicieli sklepów. Robił, co chciał, chodził, gdzie chciał. Stał się prawdziwym symbolem ulicy Kaszubskiej. Znali go nie tylko sąsiedzi ze Śródmieścia, ale także mieszkańcy najdalej położonych dzielnic. Z biegiem czasu niemal każdy szczecinianin wiedział, kim jest Gacek i gdzie mieszka.
W ostatnim czasie o Gacku zrobiło się głośno w całej Polsce, a także poza jej granicami. Kocur stał się prawdziwą maskotką ulicy Kaszubskiej, a nawet zyskał miano "atrakcji turystycznej". Doczekał się również swojej "pinezki" w serwisie Google Maps. Rozpisywały się o nim największe polskie i światowe media. Chwilami sława była dla Gacka nieco uciążliwa, bo na ulicy Kaszubskiej pokawiało się coraz więcej turystów chętnych, by pogłaskać sympatycznego kocura czy zrobić sobie z nim zdjęcie, często zakłócając mu spokój.
Coraz większa popularność stała się również niebezpieczna dla "króla Śródmieścia". Pojawiły się niepokojące doniesienia, że ktoś usiłował go uprowadzić. Na szczęście próba okazała się nieudana. Gacek pozostał na swoim miejscu.
Gacek zniknął z ulicy Kaszubskiej
W środę, 29 marca, mieszkańców zaniepokoił fakt, że Gacek zniknął z ulicy Kaszubskiej. Wiele osób podejrzewało, że znów ktoś próbował porwać kocura i tym razem mu się udało. Mijały kolejne dni, a kot nie wracał. Dopiero w poniedziałek, 3 kwietnia, cała prawda wyszła na jaw. Okazało się, że Gacek został schwytany przez wolontariuszy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
"Gacek jest po kompleksowych badaniach w Przychodni TOZ i aktualnie przebywa w naszym doświadczonym kocim domu tymczasowym" - poinformowali przedstawiciele TOZ na Facebooku.
Kocur został przebadany i obecnie przebywa pod opieką weterynaryjną.
"W badaniu ogólnym wszystko w porządku, krew (profil rozszerzony) też wszystko w normie. Zęby niestety wymagają leczenia stomatologicznego, ale Gacek ma ponad 10 lat, więc raczej nic dziwnego. Lekka bolesność w stawach - podajemy już leki. Dr Paweł zaleca konieczność zrzucenia 4-5 kg" - informuje TOZ.
Jak dodają przedstawiciele TOZ, Gacek czuje się dobrze w nowym miejscu. "Można wręcz powiedzieć, że odpoczywa jakby był na wakacjach" - podkreślają.
Internauci podzieleni w kwestii losów Gacka
Wpis wywołał prawdziwą lawinę komentarzy. Internauci są podzieleni w kwestii działań podjętych przez TOZ. Wiele osób cieszy się, że słynny kocur trafił pod fachową opiekę.
"Fantastycznie, że trafił pod Wasze skrzydła."
"Brawo dla Was. Gacek powinien zostać w domu, jest starszym kotem, coraz gorzej będzie znosił życie na ulicy."
"Gacek już dawno powinien grzać się w domowym ciepełku."
"Nareszcie! Nie pozwólcie mu wrócić na ulicę. Znajdźcie mu bezpieczny dom!"
"Powinien zostać na zawsze w domku u kogoś.Bedzie miał opiekę i dłużej pożyje."
"Oby już nigdy nie trafił na ulicę."
"I bardzo dobrze że go zabraliście stamtąd! To miejsce nie było dla niego bezpieczne. Mam nadzieję, że już tam nie wróci i znajdzie kochający dom."
"Mam nadzieję, że Gacek znajdzie dom na zawsze. Mieszkanie przy ruchliwej ulicy nie jest dla kota."
- czytamy w komentarzach.
Nie wszyscy jednak podzielają te zachwyty nad działaniami TOZ. Wielu internautów zwróciło uwagę na fakt, że wolno żyjących kotów, które całe życie spędziły na zewnątrz, nie powinno się na siłę "udomawiać", zamykając je w niewoli, w czterech ścianach. Część osób zarzuciło też TOZ-owi, że cała akcja została zorganizowana "na pokaz", a organizacja próbuje zyskać rozgłos dzięki Gackowi, gdy wiele innych wolno żyjących kotów potrzebuje wsparcia, jednak pozostaje bez zainteresowania.
"Ciekawe, czy Gacek zdaję sobie sprawę, że już nigdy nie wyjdzie na dwór..."
"Nie możecie sobie przywłaszczać zwierząt o tak. Nie tak się rozwiązuje "trudne" sytuacje."
"No tak wszystkie koty pozamykać w mieszkaniach jak niewolników. Szczury lubią to."
"To teraz każdy kot ma żyć w domu albo schronisku? Nie przesadzacie? Tu zdrowy rozsądek jest potrzebny a nie emocje."
"Zamiast zająć się innymi kotami, akurat podjęliście interwencję w stosunku do Gacka. Chcieliście zrobić to po cichu, aby uniknąć rozgłosu a teraz budujecie swój wizerunek na całej akcji i okazywaniu miłosierdzia. Słaby zabieg marketingowy. Oddajcie Gacka tam gdzie jego miejsce."
"Ile lat Gacek żył na ulicy? Dlaczego dopiero teraz zainteresowano się jego losem?"
"10 lat przeżył bez waszej pomocy i świetnie sobie radził, ogrom kotów wymaga jedzenia i kastracji, a wy sobie wybraliście kota który nie potrzebował waszego zainteresowania i pomocy."
"Super tylko dlaczego dopiero teraz znaleźliście mu dom jak zrobiło się o nim głośno?"
"Totalna bzdura zrobiona na pokaz, tylko czekać na profity i prośby o daniny na Gacka..."
"Bardzo ciekawe, dlaczego taką opieką nie obejmujecie całe stada kotów wolno żyjących czyli powiedzmy wprost - kotów bezdomnych??? Widać są mało medialne."
- piszą oburzeni internauci.
Czy Gacek powinien wrócić na swoje dotychczasowe miejsce, czy może powinien trafić do nowego domu? Zagłosujcie w naszej sondzie!
Polecany artykuł: