Kot Gacek był w ogromnym niebezpieczeństwie! Próba porwania szczecińskiego "celebryty"

Wolno żyjący kot zyskał ogólnopolską sławę m.in. dzięki swojej "pinezce" w Google Maps. Stał się oryginalną atrakcją turystyczną Szczecina, odwiedzaną przez turystów z różnych zakątków kraju. Opisywały go również największe polskie i zagraniczne media. Gacek stał się prawdziwą gwiazdą.

Niestety sława ma również swoje złe strony. Mianowicie pewna kobieta była prawdopodobnie tak zachwycona Gackiem, że postanowiła mieć go na wyłączność i dokonała próby uprowadzenia słynnego kocura. Na szczęście nieudanej.

"Pewna istotka 20 marca trochę po 7 rano postanowiła że ukradnie Gacka:) oczywiście się nie udało. Gacek uciekł i schował się pod auto, porywaczka też się wystraszyła, sytuację widziała zaufana osoba z Gackowych okolic. Po tym wszystkim próba kradzieży została zaprzestana" - czytamy na Instagramowym profilu @kotgacekeveryday, gdzie zostało również opublikowane zdjęcie niedoszłej porywaczki.

Gacek jest kotem wolno żyjącym z wyboru. Żyje na ulicy na własne życzenie. Nie da się udomowić. Wszelkie dotychczasowe próby okazały się nieudane. Zawsze wracał w to samo miejsce.

Dodatkowo zabranie kocura przez obcą osobę byłoby dla niego ogromnym stresem.

"Chcemy poinformować że Gacek ma monitoring i ludzki i taki z kamer więc mamy nadzieję że więcej głupich pomysłów nie będzie" - dodają administratorzy profilu kota Gacka na Instagramie.

Pod wpisem pojawiły się liczne wpisy oburzonych internautów.

"Próba kradzieży też powinno zostać zgłoszona na policję, mam nadzieję że tak zrobiliście, wiecie, dla przestrogi."

"Karyna chciała mieć chwilę sławy i ją ma."

"Nie wiem czemu nie udostępnicie zdjęcia tej osoby."

"Ja bym twarzy nie zamazywał... Pokażcie te złodziejkę bo trzeba nazywać po imieniu... Niech wie, że na nią się wszyscy gapią."

"Nawet kot w tym kraju nie ma spokoju."

"Na szczęście, że nie udało się go porwać. Nie rozumiem dlaczego ktoś chciałby go porywać jak mieszka sobie spokojnie i ma świetną opiekę. Ludzie są czasem straszni."

- czytamy w komentarzach.

Listen on Spreaker.