Problem istnieje od samego początku, czyli od momentu, gdy przed wejściem na dworzec powstała zatoczka na trzy pojazdy, w której można zatrzymać się na chwilę, żeby obebrać lub wysadzić z samochodu pasażera. To miało być ułatwienie dla mieszkańców, zwłaszcza że w okolicy miejsc parkingowych brakowało od dawna.
Sytuację wykorzystali jednak taksówkarze, którzy stworzyli w tym miejscu dziki postój, mimo iż dosłownie kilkadziesiąt metrów dalej, tuż za przystankiem autobusowym, znajduje się w pełni legalny postój. Pomimo, iż przed zatoczką znajduje się znak drogowy B-35 (zakaz postoju) z możliwością zatrzymania się maksymalnie na minutę, jest ona okupowana przez dłuższy czas - w zdecydowanej większości przez taksówki.
W tej sytuacji osoby, które mogłyby skorzystać z dedykowanej dla nich zatoczki, muszą zatrzymywać się na jezdni, co z kolei powoduje, że na ulicy Kolumba, przy budynku dworca tworzą się zatory.
Czytaj też: Koniec koszmaru pieszych i kierowców. Betonowe półkule mają zniknąć z ulic Szczecina
Na próby zwrócenia uwagi, kierowcy taksówek często reagują agresją. Mimo, iż w tym miejscu regularnie pojawiają się patrole straży miejskiej, problem nie znika. Gdy na miejscu pojawia się patrol straży miejskiej, taksówkarze wpadają w popłoch i rozjeżdżają się, a gdy tylko strażnicy odjadą, postój natychmiast z powrotem zapełnia się taksówkami.
- Wystawiane są mandaty i wnioski do sądu, jednak to nie odstrasza przed łamaniem przepisów - mówi st. insp. Joanna Wojtach ze szczecińskiej straży miejskiej. - W tym roku doszło tam do 120 interwencji, w zdecydowanej większości w miesiącach letnich. I niestety większość z nich dotyczyła taksówkarzy.
Sprawą zainteresował się m.in. radny miejski Przemysław Słowik, który skierował do prezydenta miasta interpelację, w której wnioskuje o częstsze kontrole.
"Sytuacja ta jest nagminna i otrzymuję wielokrotnie zgłoszenia od mieszkańców o problemie z funkcjonowaniem zatoczki K&R. Nie może być tak, że służby miejskie są w tej sytuacji bezsilne lub co gorsza, ignorują istniejący problem. Kontrole w tym miejscu powinny być regularne i częste. Na początek wnioskuję o wprowadzenie zmasowanych kontroli przez 1-2 tygodnie i karanie mandatami drogowych recydywistów"
- czytamy w interpelacji.
Straż miejska zapowiada wspólne działania wraz z policją oraz Służbą Ochrony Kolei.
- Czekamy na odpowiedź ze strony SOK - dodaje Joanna Wojtach. - Dzięki współpracy z innymi służbami będzie można podejmować kolejne metody walki z tym procederem.
Czytaj też: "Walk The Line" w Szczecinie: Gwiazda "Gogglebox" zaliczyła bolesną "glebę"