Maja jest pogodnym, radosnym, uśmiechniętym dzieckiem, które kocha wszystko i wszystkich. Teraz jej bezpieczny, dziecinny świat zmienił się w szpitalny koszmar. Maja jest dzielna, obecnie lekarze podają jej pierwszą chemioterapię. W ciągu ostatnich tygodni przeszła zabiegi chirurgiczne: biopsje i dwie paracentezy jamy brzusznej. Lekarze sporządzili plan leczenia Mai. Na początek chemia ma zmniejszyć guza, by można było go usunąć. Potem Maję czeka przeszczep komórek macierzystych, mega chemia, radioterapia i immunoterapia, która ma zapobiec wznowieniu choroby i raz na zawsze zniszczyć potwora.
Guz został zlokalizowany w nadbrzuszu i śródbrzuszu, jest gigantyczny i ma wymiary 14cm x 5.8cm x 7.7 cm. Zajął kręgosłup od odcinka piersiowego do krzyżowego, miednicę, lewą kość biodrową, prawa kość udową oraz kości czaszki. Zaburza funkcjonowanie układu pokarmowego. To jeden z najbardziej złośliwych nowotworów, który jest bardzo groźny, podstępny, agresywny i nieobliczalny. Immunoterapia to koszt około 1 miliona złotych. Na tyle zostało wycenione życie Mai.
Gdy dwa tygodnie na łamach "Super Expressu" opisywaliśmy historię dziewczynki, na koncie było zaledwie 30 tysięcy złotych. Po naszej publikacji pojawiło się wielu darczyńców, którym los Mai nie był obojętny. Udało się już zebrać prawie całą potrzebną kwotę, jednak wciąż jeszcze brakuje środków na leczenie. Potrzeba jeszcze około 40 tysięcy złotych. To niewiele w skali miliona, jednak bardzo dużo, by go osiągnąć. Zbiórka pieniędzy na leczenie Mai odbywa się na stronie internetowej Fundacji Siepomaga. Liczy się każda, nawet najdrobniejsza wpłata.