Wszystko odbywa się oczywiście z zachowaniem reżimu sanitarnego oraz środków higieny osobistej.
- Wytworzony sprzęt ochronny zostanie w pierwszej kolejności przekazany funkcjonariuszom i osadzonym z tutejszej jednostki - mówi por. Grzegorz Terlikowski, rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Stargardzie.
Do programu włączonych zostało czterech skazanych, posiadających umiejętności szycia i odpowiednio zmotywowanych do podjęcia się pomocy innym.
- Osadzeni szyjąc środki ochrony osobistej mogą przyczynić się do ratowania ludzkiego życia, co może stanowić pewnego rodzaju zadośćuczynienie za dokonane czyny, więc jest to dla nich nie tylko zajęcie wolnego czasu, ale przede wszystkim bardzo istotny czynnik resocjalizacji - dodaje por. Grzegorz Terlikowski. - Z założenia osoby pozbawione wolności powinne być kierunkowane przez kadrę penitencjarną i uwrażliwiane do podejmowania bezinteresownej działalności na rzecz innych, a ich aktywność ma być odpowiedzią na trudne wyzwania, przed którymi staje całe społeczeństwo.
Osadzeni ze Stargardu, podczas odbywania kary, mają szansę poznać także inne zawody. Uczą się m.in. ogrodnictwa, budownictwa, a także mogą dowiedzieć się jak poruszać się po rynku pracy. Więźniowie raz w tygodniu przygotowują też ciasta i babeczki, by przekazać je osobom bezdomnym ze Stowarzyszenia Ludzi Bezdomnych i Samotnych Matek z Dziećmi im. dr T. Judyma w Stargardzie.