Nie tylko "betonoza"
Plac Rodła został przebudowany w ramach "torowej rewolucji", czyli modernizacji torowisk tramwajowych, obejmującej swoim zasięgiem centrum Szczecina i Niebuszewo. Mieszkańcy od razu zwrócili uwagę na fakt, że jeden z największych węzłów komunikacyjnych w mieście został ogołocony z zieleni, a raczej jej niewielkich pozostałości. Mimo, iż miasto zapowiada nowe nasadzenia, hasło "betonoza" już na stałe przylgnęło do przebudowanego skrzyżowania.
Czytaj więcej: Plac Rodła w Szczecinie po liftingu wciąż budzi emocje. "Tu jest jakby betonowo..." [ZDJĘCIA, WIDEO]
Zielone... czerwone... zielone
To jednak nie jedyny problem, z którym muszą mierzyć się mieszkańcy, którzy codziennie korzystają z tego miejsca. Okazuje się bowiem, że pokonanie przejścia dla pieszych przypomina tor przeszkód i jest prawdziwym testem na cierpliwość. Mianowicie sygnalizacja świetlna została ustawiona w taki sposób, że po przekroczeniu jednej jezdni, piesi muszą nagle zatrzymać się przed torowiskiem. Gdy na obu jezdniach świeci się zielone światło, na znajdującym się pomiędzy nimi przejściu przez tory sygnalizator pokazuje czerwone światło. Dopiero po pewnym czasie zapala się zielone i trzeba biec, żeby zdążyć przejść przez drugą jezdnię. To sprawia, że wiele osób traci cierpliwość i przechodzi przez torowisko na czerwonym świetle, co często prowadzi do niebezpiecznych sytuacji. Tak jest na wszystkich przejściach - zarówno przez al. Wyzwolenia, jak i przez ul. Piłsudskiego.
O ile samochody i pojazdy komunikacji miejskiej mogą pokonać całe skrzyżowanie "na raz", w przypadku pieszych i rowerzystów sygnalizacja świetlna jest jedną z najbardziej nieprzyjaznych w mieście. A jest to miejsce, gdzie ruch pieszych jest bardzo duży ze względu na liczne przesiadki między środkami komunikacji miejskiej.
Ciąg dalszy pod wideo
Piesi najbardziej poszkodowani
Z jednej strony taki system jest poprawny, gdyż umożliwia bezkolizyjne pokonanie skrzyżowania, a dokładniej relacji skrętnych pojazdom komunikacji miejskiej. Dzięki temu rozwiązaniu skręcające tramwaje nie muszą oczekiwać na wyspie centralnej na możliwość opuszczenia skrzyżowania. Niestety w tym przypadku poszkodowani są piesi, którzy co chwilę muszą zatrzymywać się na światłach, przez co nie tylko tracą czas, ale również często nie mają możliwości zdążyć na tramwaj. Z podobnymi sytuacjami mamy już do czynienia m.in. na przebudowanych wcześniej Bramie Portowej i pl. Żołnierza. Po modernizacji do grona nieprzyjaznych miejsc dla pieszych dołączył również plac Rodła.
Czytaj też: Przejście dla biegaczy w centrum Szczecina. Tu nigdy nie zdążysz na zielonym! [ZDJĘCIA, WIDEO]
Będzie lepiej?
Jest szansa, że sytuacja ulegnie chociaż częściowej poprawie. Jak zapewniała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Hanna Pieczyńska ze spółki Tramwaje Szczecińskie, "należy to poprawić". Na razie jednak nie wiadomo, na czym będą polegały ewentualne poprawki i kiedy zostaną wprowadzone w życie. Póki co, piesi muszą uzbroić się w duże pokłady cierpliwości.
Czytaj też: Na placu Rodła zrobiło się zielono. Natura walczy ze szczecińską "betonozą" [ZDJĘCIA]