Jak informuje OKO.press, ksiądz Andrzej Dymer ze Szczecina to pedofil, który jest bezkarny. Duchowny jeszcze w latach 90. miał dopuścić się molestowania kilku nastoletnich chłopców, w tym jednego 14-latka. Jego sprawą zajęła się prokuratura w Szczecinie, która mimo "szeregu dowodów upodabniających zarzut" zgromadzonych w 2008 r. umorzyła śledztwo. Tę decyzję 7 lat później zakwestionował Sąd Okręgowy w Szczecinie, argumentując, że śledczy zignorowali dowody przeciwko księdzu pedofilowi Andrzejowi Dymerowi. Dlaczego jest on bezkarny?
Jak informuje OKO.press, ksiądz Andrzej Dymer ze Szczecina został skazany za pedofilię, ale przez tamtejszy sąd kościelny. 28 kwietnia 2008 r. uznał on duchownego winnym molestowania dwóch chłopców. Jako karę wyznaczono nakaz wpłaty 3-miesięczenj pensji, która miała trafić na cele charytatywne, i zakaz pełnienia funkcji związanych z edukacją.
Jak informuje OKO.press, w tym samym roku Prokuratura Rejonowa w Szczecinie umorzyła jednak śledztwo ws. księdza pedofila, co Dymer wykorzystał, twierdząc, że nie dopuścił się molestowania. Rok później kolejne postępowanie i kolejne umorzenie, a w 2014 r. dochodzi do tego wyrok sądu, który zajmuje się sprawą na wniosek jednego z poszkodowanych chłopców.
Jak informuje OKO.press, ksiądz pedofil ze Szczecina miał wykorzystać 14-latka w 1995 r., gdy zabrał go na wycieczkę do Wrocławia. Wyrok sądu I instancji zakwestionował jednak w 2015 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie, wskazując, że pominięto kluczowe dowody.
- Sąd I instancji potraktował wybiórczo materiał dowodowy i uwzględnił jedynie te dowody, które były dla oskarżonego korzystne, zupełnie ignorując okoliczności wynikające z innych dowodów i to zarówno tych, które uznał za wiarygodne, jak i tych, którym owej wiarygodności odmówił - poinformował w uzasadnieniu Sąd Okręgowy w Szczecinie, cytowany przez OKO.press.
Zarzutami wobec księdza Andrzeja Dymera miał się ponownie zająć Sąd Rejonowy w Szczecinie, ale znów skończyło się na umorzeniu, choć z innego powodu. W grudniu 2015 r. minęło 20 lat od wycieczki księdza pedofila do Wrocławia, gdzie miało dojść do molestowania, dlatego sprawa się przedawniła.