Przypomnijmy, kilka dni temu falochron został zamknięty. Na wejściu pojawiła się brama, która została zamknięta na kłódkę. Mieszkańcy Świnoujścia dowiedzieli się o tym po fakcie i nie kryli zaskoczenia. Jak się okazało, miało to związek z rozbudową gazoportu.
W związku z zaistniałą sytuacją, władze spółki Polskie LNG S.A. wydały oświadczenie, w którym czytamy:
"W związku z informacjami, które pojawiły się w ostatnich dniach w przestrzeni medialnej, informujemy, że spółka Polskie LNG w porozumieniu z właścicielem falochronu centralnego w Świnoujściu, Urzędem Morskim w Szczecinie, w miejsce dotychczasowego szlabanu, który ograniczał dostęp do tego obiektu, zamontowała bramę wraz z ogrodzeniem. Brama ta jest i będzie otwarta dla mieszkańców Świnoujścia i turystów, z wyjątkiem okresów czasu, gdy na terminalu będą rozładowywane statki z gazem LNG (kwestie bezpieczeństwa)."
Jak zapewniają władze spółki, montaż braby był związany z wymogami prawnymi, dotyczącymi zapewnienia bezpieczeństwa na obiektach hydrotechnicznych, takich jak falochron, a także kwestią zabezpieczenia terenu pod budowę i użytkowania nowego nabrzeża dla statków, które powstanie w ramach Programu Rozbudowy.
Kamienny falochron centralny w Świnoujściu jest najdłuższym takim obiektem w Europie. Ma ponad 1400 metrów długości. Powstał w latach 1818–1923, na prawobrzeżnej części miasta na wyspie Wolin przy ujściu Świny. Przez 200 lat był otwarty dla spacerowiczów i uchodził za jedną z największych atrakcji turystycznych Świnoujścia.