Chodnik zapada się w dwóch miejscach - przy przejściu dla pieszych przy ul. Wyszyńskiego, a także w bezpośrednim sąsiedztwie przystanku autobusowego linii 52, z którego korzystają m.in. działkowcy z Wyspy Puckiej. Zapadliska są miejscami głębokie na kilkadziesiąt centymetrów i wciąż się powiększają, a ruszające się płyty chodnikowe grożą potknięciem się i upadkiem, co może skutkować poważną i bardzo bolesną kontuzją.
Czytaj też: Kuriozalna literówka na stacji PKP. Mieszkańcy rozbawieni
Sytuacja niepokoi mieszkańców, zwłaszcza pasażerów oczekujących na autobus linii 52.
- Co tu się dzieje? Centrum miasta, a taki bałagan! Można się zabić! - mówi starsza kobieta stojąca na przystanku.
- Czy urzędnicy tego nie widzą? Chcą żebyśmy połamali sobie nogi? - dodaje jej towarzyszka.
- Przecież tutaj niedawno był remont. Znów ktoś odwalił fuszerkę. Jak zawsze w tym mieście! - mówi mężczyzna w średnim wieku.
Czytaj też: Popularne bistro zniknęło z centrum Szczecina. Co dalej? [ZDJĘCIA]
Niebezpieczne miejsca zostały prowizorycznie zabezpieczone kilkoma słupkami i taśmą. To jednak nie daje żadnej gwarancji bezpieczeństwa. Pozostaje więc mieć nadzieję, że w tym miejscu jak najszybciej pojawią się ekipy i zlikwidują niebezpieczną pułapkę. Tymczasem warto w tym miejscu uważnie patrzeć pod nogi, żeby nie trafić na oddział urazowy.
Czytaj też: Jeden z najważniejszych mostów w Szczecinie niespodziewanie zmienił nazwę! Co się stało?