Sytuacja niepokoi mieszkańców, zwłaszcza pasażerów oczekujących na autobus linii 52.
- Co tu się dzieje? Centrum miasta, a tu taki bałagan! Można się zabić! - mówi starsza kobieta stojąca na przystanku.
- Czy urzędnicy tego nie widzą? Chcą żebyśmy połamali sobie nogi? - dodaje jej towarzyszka.
- Przecież tutaj niedawno był remont. Znów ktoś odwalił fuszerkę. Jak zawsze w tym mieście! - mówi mężczyzna w średnim wieku.