Przynajmniej do połowy czerwca, a może nawet jeszcze dłużej – Ministerstw Spraw Zagranicznych Niemiec poinformowało o przedłużaniu stacjonarnych kontroli granicznych na przejściach granicznych między innymi w Polsce. To decyzja trudna dla przedsiębiorców oraz pracowników przekraczających granicę, by dotrzeć do swojego miejsca pracy.
- Niemcy mają prawo do swoich obaw, ale Polscy przedsiębiorcy i mieszkańcy polsko-niemieckiego pogranicza również funkcjonują w ramach, które należy uszanować. Mamy wrażenie, że kolejne przedłużenie kontroli stacjonarnych nie ma już uzasadnienia merytorycznego. Oczekujemy, że tą sprawą zajmie się Rząd i Samorząd, bo sytuacja jest bardzo trudna – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
Apel Północnej Izby Gospodarczej odnosi się przede wszystkim do faktu, że odnosimy wrażenie, że sprawa przedsiębiorców i pracowników działających na polsko-niemieckim pograniczu nie jest tematem, który został potraktowany odpowiednio poważnie.
- Sytuacja jest poważna z kilku powodów. Po pierwsze stacjonarne kontrole trwające od kilku miesięcy powodują, że czasem dotarcie do pracy do Niemiec zajmuje pracownikom i przedsiębiorcom od kilku do nawet kilkunastu minut więcej dziennie. Drugi problem to powracające protesty rolników i innych zawodów, które również utrudniają przemieszczanie się między krajami. Gdy te dwa problemy się na siebie nałożą, a to już miało miejsce kilkukrotnie, to stajemy w obliczu sytuacji, gdy dotarcie do pracy, do klientów czy do pacjentów staje się utrudnione – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie. - Jeżeli sytuacja ma trwać nadal przez najbliższe pół roku to chcemy znać merytoryczne uzasadnienie tej decyzji np. ilość migrantów zatrzymanych na granicy z Polską – dodaje Hanna Mojsiuk.
- Niemcy są największym partnerem gospodarczym Polski jeżeli chodzi o wymianę handlową, ale także wymianę kadrową. Kontrole w strefie Schengen nigdy nie ułatwiają przepływu towarów, to zawsze wiąże się z wydłużeniem czasu dostawy, a co za tym idzie znaczącym wzrostem kosztów. Te kontrole są kłopotliwe dla sektora TSL – mówi Laura Hołowacz, ekspert ds. transportu i logistyki, prezes Grupy CSL.
Do Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie trafia coraz więcej skarg od przedsiębiorców, którym zmniejszenie płynności na granicy Polski i Niemiec komplikuje działanie. To firmy z sektora TSL, handlu czy sektora usług medycznych i opiekuńczych.
- Przedsiębiorcy zwracają uwagę, że jesteśmy członkami strefy Schengen i zgodnie z unijnym prawodawstwem powinniśmy mieć możliwość swobodnego przekraczania granic wewnętrznych UE. Nie zabieramy Niemcom prawa do kontroli granicznych. Chcemy jednak, by były one mniej uciążliwe niż są obecnie – mówi Hanna Mojsiuk.
Północna Izba Gospodarcza poruszy ten temat podczas zaplanowanych na marzec i kwiecień spotkań z samorządowcami z Pomorza Zachodniego.
(źródło: Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie)