Od kilkunastu lat, czyli od wejścia Polski do strefy Schengen, granica z Niemcami jest tylko linią na mapie, a jej przekroczenie jest niemal niezauważalne. Jednak wszystko zmieniło się we wrześniu 2023 r., gdy na granicy polsko-niemieckiej pojawiły patrole policji. Przyczyną kontroli był pogłębiający się kryzys migracyjny. Początkowo kontrole były wyrywkowe i nie powodowały większych utrudnień. Z biegiem czasu zostały one przekształcone w stałe kontrole w rejonie przejść granicznych, co spowodowało spore utrudnienia. Na trasach wyjazdowych z Polski zaczęły tworzyć się coraz dłuższe kolejki, które uprzykrzały życie zarówno osobom wybierającym się do Niemiec w celach turystycznych jak i przedsiębiorcom. Ucierpieli również mieszkańcy pogranicza, którzy dzielą swoje życie zawodowe i prywatne między Polskę i Niemcy. Z powodu kontroli granicznych wiele osób zaczęło spóźniać się do pracy. Sytuacja wywołała wiele emocji. O uporządkowanie sytuacji apelowali przedsiębiorcy zarówno z Polski jak i z Niemiec, dla których kontrole stały się prawdziwą udręką.
Niestety kontrole dokumentów, sprawdzanie wnętrza pojazdów, a co za tym idzie, kolejki na przejściach granicznych jeszcze długo będą dokuczać wszystkim, którzy wybierają się za zachodnią granicę. Cierpieć z tego powodu będą zarówno wszyscy, którzy wyjeżdżają w celach turystycznych jak i ci, dla których przekraczanie granicy jest codziennością w pracy zawodowej. Niemcy po raz kolejny podjęli decyzję dotyczącą przedłużenia kontroli na granicach. Jak informuje "Deutsche Welle", 17 lutego niemieckie MSW przekazało, że kontrole graniczne będą kontynuowane do 15 czerwca.
– Jest to konieczne, aby powstrzymać bezwzględną działalność przemytników ludzi i ograniczyć nielegalną migrację – mówi cytowana przez DW minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser, podkreślając, że od rozpoczęcia kontroli policja federalna odnotowała prawie 23 tys. nielegalnych przekroczeń granicy i aresztowała około 560 osób trudniących się przemytem ludzi. – To pokazuje, że nasze działania przynoszą rezultaty – dodaje niemiecka minister.
Kontrole będą kontynuowane co najmniej do połowy czerwca nie tylko na granicy z Polską, ale również z Czechami i Szwajcarią, a także z Austrią, gdzie kontrole potrwają co najmniej do maja. Oznacza to, że wyjeżdżający do Niemiec, z pewnością nie raz usłyszą po drodze "Bitte Ausweis", a sama podróż znacznie się wydłuży.