Bożonarodzeniowe ozdoby, oryginalne upominki, liczne atrakcje dla całych rodzin czy tradycyjne grzane wino, a przede wszystkim ten jedyny w swoim rodzaju świąteczny klimat, zawsze ściągają do Berlina prawdziwe tłumy, jednak w tym roku, ze względu na ograniczenia związane z pandemią, wyprawa do stolicy Niemiec może wiązać się z licznymi utrudnieniami. W Niemczech obowiązują obecnie bardzo surowe restrykcje sanitarne. Dodatkowo Polska została od 5 grudnia uznana za kraj wysokiego ryzyka, więc nie dla każdego wyjazd jest możliwy, albo może wiązać się z kosztowną, trwającą ponad tydzień kwarantanną.
Czytaj więcej: Jedziesz do Niemiec na zakupy lub na jarmark? Musisz pamiętać o nowych zasadach!
Zasada 3G na jarmarkach świątecznych w Berlinie
Na jarmarkach bożonarodzeniowych w Berlinie obowiązuje zasada 3G (geimpft, genesen, getestet). Oznacza to, że mogą wziąć w nich udział wyłącznie osoby zaszczepione przeciw COVID-19, ozdrowieńcy lub osoby przetestowane pod kątem koronawirusa. Jarmarki są ogrodzone, a przy wejściach stoją ochroniarze, którym przed wejściem na teren wydarzenia należy okazać certyfikat i dokument tożsamości.
Dzięki obostrzeniom, osoby odwiedzające jarmarki mogą czuć się bezpieczniej. W ich sąsiedztwie znajdują się również punkty, w których osoby niezaszczepione mogą przetestować się na obecność koronawirusa. Kontrole przy wejściu sprawiają również, że tłumy na jarmarkach są nieco mniejsze niż zazwyczaj, co sprzyja zachowaniu dystansu społecznego. Na jarmarkach należy również zasłaniać usta i nos oraz dezynfekować ręce. Obowiązek ten nie dotyczy oczywiście punktów gastronomicznych, gdzie maskę można ściągnąć, by zjeść zamówiony posiłek.
Poza tym wszystko odbywa się tak jak dawniej. Działają stragany z najróżniejszymi produktami, punkty gastronomiczne z tradycyjnymi niemieckimi kiełbaskami, grzanym winem i gorącą czekoladą. Funkcjonują też lodowiska, karuzele i inne atrakcje.
Ciąg dalszy pod galerią zdjęć Jarmarki w Berlinie:
Do sklepu tylko z certyfikatem
Wyjeżdżając do Berlina należy pamiętać, że nie tylko jarmarki są objęte obostrzeniami covidowymi. Z kontrolą certyfikatów muszą liczyć się także klienci sklepów (poza spożywczymi) i restauracji, w których obowiązuje zasada 2G. Podobnie jest również z atrakcjami turystycznymi, muzeami, galeriami sztuki. Przed wejściem do wszystkich tych miejsc należy liczyć się z kontrolą kodu QR z certyfikatem szczepienia lub wcześniejszego przejścia choroby.
Ograniczenia w transporcie zbiorowym
Surowe ograniczenia obowiązują również w berlińskiej komunikacji miejskiej, która jest podstawowym środkiem przemieszczania się po mieście. Tutaj również obowiązuje zasada 3G. Transportem publicznym mogą więc podróżować wyłącznie osoby zaszczepione, przetestowane lub ozdrowieńcy. Osoby, które nie spełniają żadnego z tych warunków, pozostają taksówki. W autobusach, tramwajach i pociągach obowiązkowe są również maseczki - najlepiej typu FPP2, oraz zachowanie dystansu społecznego.
O obostrzeniach przypominają liczne komunikaty - na naklejkach umieszczonych na drzwiach pojazdów, plakatach czy wyświetlaczach z informacją pasażerką. Za niedostosowanie się do tych ograniczeń grożą wysokie kary finansowe.
Dyscyplina to podstawa
Co jest bardzo istotne, berlińczycy i turyści posłusznie stosują się do obostrzeń. Dyscyplina i odpowiedzialność to tutaj podstawa. W pojazdach komunikacji miejskiej czy innych miejscach publicznych, gdzie obowiązuje zasłaniania ust i nosa, trudno znaleźć osobę, która nie nosi maseczki. Rzadkością są też osoby, które tylko udają, że zakładają maseczkę, chodząc np. z odsłoniętym nosem lub nosząc ją na brodzie. Dla porównania, w Polsce takie sytuacje niestety zdarzają się na co dzień.
Podobnie jest z kontrolami paszportów covidowych. Raczej nikt nie protestuje, a osoby, które chcą wejść na jarmark, do sklepu czy do restauracji, pokazują certyfikaty, co nie tylko nie stwarza nieprzyjemnych sytuacji, ale także sprawia, że weryfikacja przebiega sprawnie, bez większych kolejek.
Rozwiąż QUIZ: Czy znasz te potrawy regionalne? Pokaż, że jesteś jak prawdziwy MasterChef!