Sąd

i

Autor: succo / CC0 / pixabay.com

Myślibórz: Zaatakował KSIĘDZA na stacji benzynowej. Jest ważna DECYZJA sądu

Mężczyzna, który 24 października zaatakował księdza na stacji benzynowej w Myśliborzu, nie trafi do aresztu. Sąd Okręgowy nie uwzględnił zażalenia prokuratora na postanowienie Sądu Rejonowego w Myśliborzu, który nie zastosował wobec niego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania.

Przypomnijmy, do incydentu doszło po demonstracji przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zaostrzenia przepisów antyaborcyjnych. Mężczyzna, który brał udział w proteście, na jednej ze stacji benzynowych zaatakował księdza. Okazało się również, że był zakażony koronawirusem.

Napastnik został zatrzymany i usłyszał zarzuty. Nie został jednak aresztowany, gdyż Sąd Rejonowy w Myśliborzu nie przychylił się do wniosku prokuratury i nałożył na podejrzanego jedynie dozór policyjny oraz zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym. Prokuratura złożyła zażalenie, które Sąd Okręgowy w Szczecinie nie uwzględnił.

- W ocenie Sądu Okręgowego zebrane w sprawie dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo popełnienie przez podejrzanego dwóch z trzech zarzuconych mu czynów - wyjaśnia sędzia Michał Tomala, rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie. - Zebrane w sprawie dowody nie pozwalały natomiast na przyjęcie, że istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego występku polegający na narażeniu m.in. pokrzywdzonego na chorobę zakaźną. Podejrzany w chwili czynu nie miał bowiem wiedzy, że jest zarażony wirusem SARS-Cov 2, albowiem wynik testu otrzymał dopiero po zdarzeniu.

Jak dodaje rzecznik Sądu Okręgowego, podejrzanemu nie grozi zatem surowa kara pozbawienia wolności za popełnione przestępstwa i nie występuje także obawa matactwa procesowego z jego strony, która nakazywałaby jego tymczasowe aresztowanie.

- Pokrzywdzony został już trzykrotnie przesłuchany, przebieg przestępstwa został częściowo utrwalony na nagraniu z monitoringu, a zatem nie ma możliwości wpływania podejrzanego na już zgromadzone i zabezpieczone dowody - mówi Michał Tomala. - Zdarzenie miało charakter incydentalny. Pokrzywdzony i podejrzany rozmawiali ze sobą tuż po nim swobodnie, a podejrzany objął pokrzywdzonego w geście pojednania. Uznać należy zatem, że nie ma obawy, aby podejrzany zagrażał podejrzanemu i mógł wpłynąć na jego postawę procesową.

Zdaniem sądu, dotychczasowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji oraz zakazu kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonego są wystarczające do zapewnienia prawidłowego toku postępowania przygotowawczego.

Postanowienie Sądu Okręgowego jest prawomocne.

Sonda
Czy popierasz Strajk Kobiet?
PILNE! Rząd sprawdza nasz MAJĄTEK, DOCHODY i EMERYTURĘ. Ostatnie dni! Nie powiesz? Grozi kara!