Kontrole potrwają "bardzo długo"
O tym, że sytuacja na granicy polsko-niemieckiej, nie nie zmieni się w najbliższym czasie, potwierdził kanclerz Olaf Scholz, który w programie „RTL Direkt spezial – Am Tisch mit Olaf Scholz” zapowiedział, że kontrole będą obowiązywać bardzo długo. Niestety są one bardzo odczuwalne są dla przedsiębiorców działających w Szczecinie oraz na pograniczu polsko-niemieckim.
– Jako województwo zachodniopomorskie bardzo cenimy sobie dobrą współpracę z partnerami z Niemiec. Wiele inwestycji lokowanych było blisko granicy właśnie z powodu swobodnego przejazdu. Pracownicy ze Szczecina pracują w Schwedt, Loeckitz, Prenzlau czy Pasewalku – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie oraz prezydent Unii Izb Odry i Łaby. - Teraz ich spokój jest zakłócony, bo nigdy nie wiedzą czy dojadą do pracy na czas i czy będzie kontrola czy tej kontroli nie będzie. Nie podoba nam się to i chcielibyśmy, by posłowie do parlamentu europejskiego potraktowali ten temat jako zagadnienie istotne gospodarczo, a nie okazję do politycznych przepychanek.
Przepływ pracowników między Polską, a Niemcami zagrożony?
Zagadnienie kontroli na granicach Polski i Niemiec jest ważną sprawą z punktu widzenia międzynarodowego, ale patrząc na sytuację gospodarczą województwa zachodniopomorskiego nie można tego zagadnienia pozostawić bez komentarza. Pomorze Zachodnie posiada kilka przejść granicznych z Niemcami. Współpraca i relacje gospodarcze do czasów pandemii układały się wręcz wzorowo, a mieszkańcy Szczecina chętnie podejmowali pracę w Niemczech. Wiele osób pracuje nadal w Szczecinie jednocześnie mieszkając w miejscowościach przygranicznych.
Obecne kontrole na granicy są sytuacją martwiącą przedsiębiorców z kilku powodów.
- Nie należy na ten temat patrzeć tylko i wyłącznie z perspektywy tego, czy kontrole powodują zatory na przejściach granicznych czy nie. Tutaj sytuacja jest różna – dodaje Hanna Mojsiuk. - Z jednej strony dostajemy informacje, że zdarzają się bardzo zintensyfikowane kontrole, które powodują poważne, nawet kilkuset metrowe korki do granicy niemieckiej. To jednak sytuacje relatywnie incydentalne. Nie mniej duża niepewność związana z tym, czy kontrola będzie czy nie, powoduje, że przedsiębiorcy i ich pracownicy muszą na nowo i z dużą rezerwą czasową planować dojazd i powrót z pracy.
Przedsiębiorcy zwracają również uwagę na inne aspekty kontroli.
- Wartością strefy Schengen był swobodny przepływ towarów, usług i pracowników. Teraz zamknięcie granic wewnętrznych Niemiec powoduje, że strefa została faktycznie zawieszona, a my nie możemy być pewni czy przedsiębiorcy bez problemu przekroczą granicę - podkreśla prezes PIG. - Nie wiemy czy taka postawa nie sprawi, że inwestorzy przestaną patrzeć na nasz region jako na miejsce w którym warto ulokować swój biznes. Możemy mniej intensywnie korzystać z renty geograficznej, która dotychczas była naszą wielką wartością gospodarczą.
Północna Izba Gospodarcza oraz Unia Izb Odry i Łaby wyrażają zrozumienie dla troski strony niemieckiej o bezpieczeństwo mieszkańców i chęć zapobiegania niekontrolowanemu napływowi migrantów. Mamy jednak wrażenie , że ta intensyfikacja działań jest motywowana okresem przedwyborczym i nie uwzględnia się interesów wszystkich sygnatariuszy i beneficjentów strefy Schengen w szczególności przedsiębiorców , którzy swoje biznesy zbudowali na pograniczu kierując się względami swobodnego przepływu towarów i usług oraz przemieszczania się osób. Sytuacja ta jednak powinna być uporządkowana w inny sposób, który pogodziłby interesy wszystkich stron.
Źródło: Północna Izba Gospodarcza