Będzie audyt?

Jak nie biegiem, to na raty. Gehenna pieszych w centrum Szczecina. Czy ktoś zrobi z tym porządek?

2023-05-10 7:26

Realizowane od kilku lat inwestycje drogowe w centrum Szczecina mają z założenia przede wszystkim poprawić komfort poruszania się po mieście. Rzeczywistość pokazuje, że tak raczej nie jest, o czym świadczą coraz bardziej liczne głosy oburzenia. Sprawą zainteresował się również jeden ze szczecińskich radnych, który żąda przeprowadzenia audytu i zrobienia porządku z sygnalizacją świetlną, która skutecznie utrudnia przemieszczanie się po centrum.

Zielone... czerwone... zielone. Kuriozalna sytuacja na placu Rodła

Z jednym z najbardziej widocznych i wręcz kuriozalnym przykładem jak nie powinna działać sygnalizacja świetlna, można spotkać się na placu Rodła, czyli jednym z największych węzłów komunikacyjnych w centrum Szczecina, gdzie każdego dnia, zarówno samochodami, rowerami jak i pieszo przemieszczają się tysiące mieszkańców i krzyżują się trasy kilku linii tramwajowych i autobusowych. Jak informowaliśmy już w sierpniu ubiegłego roku, najgorzej mają tutaj piesi, dla których pokonanie przejścia dla pieszych jest prawdziwym torem przeszkód i testem na cierpliwość. Mianowicie po przebudowie placu w ramach tzw. "torowej rewolucji", sygnalizacja świetlna została ustawiona w taki sposób, że po przekroczeniu jednej jezdni, piesi muszą nagle zatrzymać się przed torowiskiem. Gdy na obu jezdniach świeci się zielone światło, na znajdującym się pomiędzy nimi przejściu przez tory sygnalizator pokazuje czerwone światło. Dopiero po pewnym czasie zapala się zielone i trzeba biec, żeby zdążyć przejść przez drugą jezdnię. To sprawia, że wiele osób traci cierpliwość i przechodzi przez torowisko na czerwonym świetle, co często prowadzi do niebezpiecznych sytuacji. Tak jest na wszystkich przejściach - zarówno przez al. Wyzwolenia, jak i przez ul. Piłsudskiego.

O ile samochody i pojazdy komunikacji miejskiej mogą pokonać całe skrzyżowanie "na raz", w przypadku pieszych i rowerzystów sygnalizacja świetlna jest jedną z najbardziej nieprzyjaznych w mieście. A jest to miejsce, gdzie ruch pieszych jest bardzo duży ze względu na liczne przesiadki między środkami komunikacji miejskiej.

"Należy to poprawić"

Jak prawie dziewięć miesięcy temu zauważyła w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Hanna Pieczyńska ze spółki Tramwaje Szczecińskie, "należy to poprawić". Na zapewnieniach się skończyło. Sygnalizacja nie została przeprogramowana, więc sytuacja nie uległa poprawie, a piesi wciąż muszą mierzyć się z uciążliwościami, cierpliwie czekać na zapalenie się zielonego światła lub, gdy już tę cierpliwość stracą - przechodzić na czerwonym świetle, ryzykując mandatem.

Gehenna pieszych w centrum Szczecina

i

Autor: Grzegorz Kluczyński Gehenna pieszych w centrum Szczecina

Nie tylko plac Rodła

Plac Rodła nie jest jednak jedynym miejscem, gdzie piesi zostali zepchnięci na całkowity margines. Z podobnymi sytuacjami można spotkać się m.in. na placu Żołnierza, Bramie Portowej czy na przejściu przez al. Niepodległości przy dawnym "Odzieżowcu". Wszędzie jest podobnie: przez ulicę trzeba przechodzić na dwie, a nawet trzy raty, zatrzymując się przed każdą jezdnią i torowiskiem, a tam, gdzie jakimś cudem zielone światło świeci się na obu jezdniach, cykl jest tak krótki, że nie da się pokonać przejścia bez przebiegania.

Radny: "Przed remontami było lepiej"

Sprawą zainteresował się szczeciński radny, który mówi wprost, że inwestycje zostały zrealizowane jedynie z myślą o zmotoryzowanych, z całkowitym pominięciem pieszych i rowerzystów. "Nawet w przypadku inwestycji, które z założenia powinny poprawić również komfort poruszania się pieszych, to i tak samochody są największym ich beneficjentem. Najlepszym przykładem jest al. Wyzwolenia oraz al. Niepodległości. W zasadzie cały ciąg drogowy od Bramy Portowej aż do skrzyżowania al. Wyzwolenia z ul. Rayskiego i ul. Malczewskiego został w ostatnich kilku latach gruntownie zmodernizowany. Kierowcy zyskali nie tylko nowe nawierzchnie i szerokie, wręcz autostradowe przestrzenie do jazdy" - pisze Przemysław Słowik w interpelacji skierowanej do prezydenta miasta, w której zwraca uwagę na nieprzyjazną sygnalizację świetlną.

"Na całym tym odcinku w zasadzie, nie ma ani jednego skrzyżowania, gdzie pieszy może spokojnym krokiem przejść przez całą szerokość jezdni. Osoba próbująca przejść na drugą stronę utknie gdzieś pomiędzy jezdnią/torowiskiem a jezdnią, lub musi podbiec ostatnich kilka metrów, żeby zdążyć przed zapaleniem się światła czerwonego. Są też sytuacje gdzie pieszy niepotrzebnie stoi kilkadziesiąt sekund na czerwonym, pomimo tego, że żaden pojazd nie ma światła zielonego (np. skrzyżowanie przy Kaskadzie). Przejście z jednej skrajni ulicy na drugą, nawet kiedy na całej długości przejścia zapali się zielone (co jest bardzo rzadkim przypadkiem) jest niemożliwe dla osoby zdrowej w sile wieku, poruszającej się bez żadnych przeszkód. Co mają powiedzieć osoby starsze, trochę mniej sprawne, czy chociażby rodzice z małymi dziećmi? Dla nich przekroczenie al. Wyzwolenia, al. Niepodległości czy ul. Piłsudskiego to wyprawa na dwa, trzy, a czasami nawet cztery cykle świateł" - tłumaczy radny i podkreśla, że sytuacja pieszych wyglądała w tym przypadku zdecydowanie lepiej przed remontami, które miały na celu wyłącznie poprawę komfortu kierowców.

Gehenna pieszych w centrum Szczecina

i

Autor: Grzegorz Kluczyński Gehenna pieszych w centrum Szczecina

Miasto twierdzi, że "za drogo"

Jak dodaje radny Słowik, wszelkie prośby o zmianę cykli świateł kończyły się negatywnymi odpowiedziami, argumentowanymi zbyt wysokimi cenami takich operacji.

"Skoro jest to tak kosztowne, dlaczego od początku nikt w Urzędzie nie zadbał o to aby w zapisach projektowych przy nowych inwestycjach zabezpieczyć priorytet ruchu pieszego? Dlaczego GMS nie zdecydowała się na przeprogramowanie większej ilości już istniejących sygnalizacji jednocześnie, tak aby obniżyć koszty?" - pyta Przemysław Słowik.

"Pieszy pierwszy"

Radny podkreśla, że to już "najwyższa pora, aby miasto potraktowało poważnie potrzeby pieszych".

"W pierwszej kolejności należy ustalić jak wygląda obecny stan przejść dla pieszych i funkcjonowania sygnalizacji świetlnych. Nadrzędna powinna być zasada - pieszy pierwszy" - czytamy w interpelacji, w której padły również pytania o to, ile kosztuje przeprogramowanie sygnalizacji świetlnej i ile skrzyżowań w centrum posiada sygnalizację priorytetowo traktującą pieszych, pozwalając im na swobodne przejście przez całą szerokość ulicy.

Radny Słowik apeluje również w wykonanie audytu wszystkich przejść dla pieszych z sygnalizacją w centrum miasta, aby określić, na ilu z nich konieczna jest zmiana ustawień w celu zwiększenia płynności ruchu pieszego.

Odpowiedź na interpelację poznamy prawdopodobnie w ciągu najbliższych kilku tygodni. Czy będzie ona satysfakcjonująca dla radnego i mieszkańców, którzy każdego dnia muszą mierzyć się z "torem przeszkód" w centrum Szczecina? I czy miejscy urzędnicy podejmą w końcu jakieś kroki, by poprawić sytuację? Przekonamy się już niebawem. Póki co, piesi muszą uzbroić się w duże pokłady cierpliwości i dbać o kondycję, by "zdążyć na zielonym".

Sonda
Czy Szczecin jest przyjazny dla pieszych?
"Słupowa rewolucja" w Szczecinie. Piesi nie mają lekko