Mieszkańcy bloku przez rok przeżywali prawdziwy horror. Nieświadomi tego, że dosłownie za ścianą leżały zwłoki ich sąsiada, walczyli z robakami, które rozpełzły się po całym budynku. Pan Tadeusz, 60-letni mężczyzna, mieszkający samotnie w niewielkiej kawalerce, przepadł bez wieści na początku grudnia ubiegłego roku. Nie wychodził z domu, nie otwierał drzwi, nie odbierał również telefonu. Zaniepokojeni sąsiedzi alarmowali administrację i służby, jednak nikt nie reagował na ich apele. Szokująca prawda wyszła na jaw dopiero po roku.
Prokuratura zamierza sprawdzić czy nie doszło do uchybień i zaniechań podczas poszukiwań mężczyzny przez policję. W tej sprawie do komendanta wysłała pismo z żądaniem wyjaśnienia sprawy.
- Taka sygnalizacja, do której prokuratura oczywiście ma prawo, na podstawie zarówno kodeksu postępowania karnego jak i ustawy prokuraturze, ma służyć wyjaśnieniu ewentualnych wątpliwości - mówi Joanna Biranowska Sochalska ze szczecińskiej prokuratury.
Polecany artykuł:
Nadal nie wiadomo, jaka była przyczyna śmierci 60-letniego mężczyzny.
- Postępowanie jest ukierunkowane w celu ustalenia, w jakich okolicznościach doszło do śmierci pokrzywdzonego - dodaje Joanna Biranowska-Sochalska. - W tej sprawie została zlecona sądowo-lekarska sekcja zwłok pokrzywdzonego. Planowane jest również przeprowadzenie badań genetycznych.