"Morze ludzi"
Według organizatora wydarzenia, przez teren imprezy przewinęło się "morze ludzi". Frekwencja rzeczywiście dopisała. Sprzyjała temu prawdziwie letnia pogoda, która zachęcała do wyjścia z domu. Jedynie w piątek wieczorem, przez Szczecin przeszła ulewa, która trochę przestraszyła uczestników, ale dała też odrobinę orzeźwienia po upalnym dniu.
- Morze ludzi, falami przemieszczających się po terenie całego wydarzenia. Chwilami każda z naszych stref wypełniona była po same brzegi! - podsumowuje Celina Wołosz ze spółki Żegluga Szczecińska Turystyka Wydarzenia. - To znak, że Żagle 2023 to wydarzenie, które pozytywnie zaskoczyło turystów i mieszkańców naszego miasta.
Żagle 2023 w liczbach
Na zakończenie Żagli 2023 organizator przedstawił statystyki dotyczące wydarzenia.
- Cały teren imprezy w linii prostej miałby ponad 4km - wylicza Celina Wołosz. - Na tym dystansie można było minąć 170 wystawców, 5 stref tematycznych i ponad 30 jednostek. Do tego 2 sceny i 2 wesołe miasteczka. Trzy dni to zdecydowanie za mało, żeby spędzić dłuższą chwilę w każdym z tych miejsc.
Tak wyglądały tegoroczne Żagle w liczbach:
- 2 sceny
- 3 jubileusze
- 3 poidełka
- 4 kurtyny wodne
- 8 orkiestr dętych
- 19 uczestników regat
- 21 artystów
- 24 uczestników parady jednostek
- 146 biegaczy, którzy przebiegli razem dystans 730 km
- 301 zdjęć z fotobudki
- 1500 aktywnych uczestników quizu ZWiK
- 1700 odwiedzających stoisko Visit Szczecin
- 2280 minut muzyki w Strefie Piw Kraftowych
- 7000 roboczogodzin pracowników ochrony
- Nie możemy zapomnieć o setkach ludzi z obsługi wydarzenia i służbach technicznych Żeglugi Szczecińskiej, ZWiK i ZDiTM - dodaje rzeczniczka ŻSTW. - Każda z tych osób była niczym ninja – niewidoczni, a jednak sprawnie działający. Średnia liczba ich kroków to 3500 każdego dnia.
Do tego należy również doliczyć oficerów łącznikowych, którzy opiekowali się członkami załóg jednostek cumujących przy naszych przyjaznych nabrzeżach. Było ich łącznie 23. Przez trzy dni żeglarskiej imprezy przemaszerowali około 45 kilometrów, robiąc przy tym 1 650 000 kroków i zaopiekowali się blisko 400 członkami załóg.
Straż miejska: "Impreza udana i bezpieczna", jednak cieniem rzucił się alkohol
Szczecińska straż miejska ocenia wydarzenie pozytywnie, chociaż - jak w przypadku większości imprez masowych - nie zabrakło drobnych interwencji.
- Strażnicy miejscy nie odnotowali poważniejszych zdarzeń szczególnych - informuje st. insp. Joanna Wojtach ze szczecińskiej straży miejskiej. - Były za to zasłabnięcia, drobne otarcia, ukąszenia przez osy, zagubienie się osoby z demencją i szczęśliwe jej odnalezienie. Mieszkańcy i goście nie przesadzali też z alkoholem, raczej trzymali się zasad spożywania go w punktach gastronomicznych, w ogródkach piwnych, rzadko poza nimi.
Trafiły się jednak osoby, które przesadziły ze spożywaniem napojów wyskokowych. Pięć nietrzeźwych osób trafiło do izby wytrzeźwień, a jedna pod opiekę rodziny.
- Cieniem na tej radosnej imprezie niestety położyły się w naszych działaniach dwie sytuacje związana ze spożywaniem alkoholu - dodaje Joanna Wojtach. - Jedną kobietę, która była pod wpływem napojów wyskokowych patrol mieszany - strażnik miejski i policjant wyciągnęli z Odry i przekazali służbom medycznym, bowiem była mocno wyziębiona. Drugi incydent dotyczył agresywnej napaści na interweniujących strażników, który zakończył się użyciem środków przymusu bezpośredniego i wezwaniem policji.
Zdaniem straży miejskiej, sytuacja związana z parkowaniem też nie była najgorsza, chociaż zdarzali się "mistrzowie parkowania", którzy nie stosowali się do zakazów postoju i obowiązującej organizacji ruchu
- Niektórzy kierowcy boleśnie odczuli swoje lekceważące traktowanie obowiązującej organizacji ruchu i zakazów parkowania - dodaje rzeczniczka straży miejskiej. - Wystawiono 7 dyspozycji holowania, z czego fizycznie 1 pojazd odjechał na lawecie, nałożono 55 mandatów karnych, 36 pouczeń, założono 32 blokady na koła nieprawidłowo zaparkowanych pojazdów. Ciąg dalszy konfrontacji ze strażnikami będą mieli kierowcy, którzy za wycieraczkami swoich aut znaleźli fotowezwania, w sumie 54. Oznacza to wszczęcie postępowania z dalszymi konsekwencjami. Korzystający z komunikacji miejskiej, aby dojechać na miejsce imprezy "Żagle 2023" nie muszą się o to martwić, zachęcamy zatem do korzystania z tej formy transportu na wszelkie imprezy w przyszłości - dodaje Joanna Wojtach.
W zabezpieczaniu Żagli 2023 brało udział łącznie 168 strażników miejskich.
Policja: "Żagle przebiegły spokojnie"
Podobne zdanie o tegorocznych Żaglach ma szczecińska policja, która poinformowała, że wydarzenie przebiegło spokojnie.
"Policyjne patrole były widoczne nie tylko na szczecińskich ulicach i nadodrzańskich bulwarach, ale oczywiście w łodziach. W pilnowaniu bezpieczeństwa pomagał mundurowym system miejskiego monitoringu i nieumundurowani funkcjonariusze. Każdego dnia w rejon imprezy i na drogi dojazdowe kierowani byli policjanci z pionu kryminalnego, prewencji, ruchu drogowego, przewodników psów służbowych, a także w łodziach motorowych. Dodatkowo codziennie wraz z policjantami służbę pełnili funkcjonariusze z innych podmiotów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Na Łasztowni funkcjonowały policyjne punkty informacyjne i opieki nad dziećmi. Policjanci reagowali również na wszelkie naruszenia prawa i popełniane wykroczenia" - informuje KMP w Szczecinie.
Policjanci podkreślają, że podczas wydarzenia nie doszło do poważniejszych zdarzeń kryminalnych.
Na co narzekali mieszkańcy?
Każda impreza ma to do siebie, że zawsze znajdą się osoby, którym coś się nie podobało. Tradycyjnie w mediach społecznościowych pojawiły się liczne komentarze z głosami krytyki. W większości dotyczyły one subiektywnych odczuć odnośnie koncertów i występujących na nich wykonawców. Pojawiły się jednak bardzo ważne głosy dotyczące bezpieczeństwa w upalne dni. Wielu internautów zwróciło uwagę, że do strefy przed sceną nie można było wnosić żadnych płynów. Butelki z wodą czy innymi napojami musiały być wyrzucone. Zdaniem wielu osób sytuacja wyglądała dość absurdalnie, gdyż ze sceny wielokrotnie padały apele, by w ochronie przed upałami się nawadniać. "Czym, skoro nie tylko nie można było nic wnieść, a nawet kupić?" - pytają internauci.
Wiele osób zwróciło też uwagę na... brak drzew na Łasztowni. Gdy temperatura przekraczała chwilami 30 stopni, a z nieba lał się żar, dłuższe przebywanie w tym miejscu stawało się niemożliwe. Nie pomagały zadaszenia w strefach gastronomicznych, a mieszkańcy w licznych komentarzach zwracali uwagę na to, że wszystkiemu winny jest brak jakichkolwiek drzew, które dawałyby cień i odrobinę chłodu.