Czasem to tylko stereotypy, czasem miejskie legendy rozpowszechniane wśród mieszkańców przy okazji spotkań towarzyskich. Każda dzielnica cieszy się lepszą lub gorszą reputacją, są wśród nich również takie, o których mówi się, że lepiej nie zabłądzić tam po zachodzie słońca, bo może nam się stać coś złego. Z czego to wynika? Z zasłyszanych historii? Z własnych doświadczeń? Efektu pierwszego wrażenia? A może z różnych uprzedzeń? Tego często nie potrafimy sobie racjonalnie wytłumaczyć.
Jest kilka takich miejsc w Szczecinie, które zostały zaszufladkowane jako "szczeciński Bronx". Na szczęście nie jesteśmy w tym odosobnieni. W każdym mieście istnieją takie dzielnice, których mieszkańcy z jakiegoś powodu wolą unikać. Zebraliśmy kilka takich przykładów ze Szczecina - niektóre wciąż aktualne, część z nich zmienia się na lepsze dzięki rewitalizacji. Czy zgadzacie się z nimi? A może dodalibyście coś do tej listy?