Szczeciński Bronx czyli miejsca, do których lepiej nie zapuszczać się po zmierzchu [GALERIA]
Każde miasto ma swoją dzielnicę grozy, do której lepiej nie wybierać się po zmierzchu. W Szczecinie także jest kilka miejsc, które cieszą się złą sławą wśród mieszkańców.
Gocław - tu czujesz niepokój
"Wjeżdżając tutaj czujesz niepokój, tu rządzi Pogoń, pilnuj się na każdym kroku" - takie powitanie widnieje na jednej ze ścian kamienicy przy ulicy Światowida. Czy rzeczywiście Gocław jest taki straszny jak mówią o nim szczecinianie?
foto: Grzegorz Kluczyński
Okolice ulicy Kolumba
Stara poprzemysłowa, dość mocno zaniedbana zabudowa ulicy Kolumba sprawia, że przybysz z zewnątrz może się poczuć nieswojo, zwłaszcza gdy jest to przybysz z innego miasta, który właśnie wyszedł z dworca kolejowego. W opinii wielu szczecinian uznawana jest za miejsce mało reprezentacyjne, ale także niebezpieczne.
foto: Grzegorz Kluczyński
Niebko Terror, czyli "stare" Niebuszewo
Stara część szczecińskiego Niebuszewa od lat budzi mieszane uczucia wśród mieszkańców. To właśnie tutaj mieszkał słynny "rzeźnik z Niebuszewa", który według krążących legend, handlował ludzkim mięsem. Czy to jego klątwa wisi wciąż nad rejonem ulic Niemierzyńskiej, Żupańskiego, Krasińskiego i innych, że to miejsce cieszy się złą sławą?
foto: Grzegorz Kluczyński
Parkowa i okolice
Ta część miasta znajduje się dosłownie kilka kroków od reprezentacyjnych Wałów Chrobrego. Na temat ulic: Parkowej, Szarotki, Sławomira i innych znajdujących się w najbliższej okolicy, od wielu lat krążą różne "miejskie legendy". Można jednak odnieść wrażenie, że sytuacja powoli zmienia się na lepsze - widać to po dużej ilości odnowionych kamienic i nowych budynków. Pozory? A może słynna "Parkowa" nigdy nie była taka straszna jak mówili?
foto: Grzegorz Kluczyński
Skolwin
Trochę zaniedbana, dawna przemysłowa część Szczecina wygląda trochę jakby zatrzymał się tutaj czas. Skolwin znajduje się nieco na uboczu i być może dlatego ktoś, kto przyjeżdża ze Śródmieścia, może czuć się trochę obco. Zasłyszane wcześniej "mroczne opowieści" potęgują to uczucie.
foto: Grzegorz Kluczyński
Stołczyn
Kolejne, obok Gocławia i Skolwina, osiedle w północnej części Szczecina, na temat którego krążą różne legendy. Stołczyn - z jednej strony nieco zapomniany i zaniedbany, z drugiej - bardzo malowniczy, bo znajdujący się na wzgórzach, z pięknym widokiem na rozlewiska Odry i jezioro Dąbie. Miejsce, o którym krążą różne złe legendy, ale z ogromnym potencjałem.
foto: Grzegorz Kluczyński
Osiedle Kasztanowe
Jedno z najbardziej oddalonych od centrum miasta osiedli w Szczecinie. Znajduje się na północno-wschodnim krańcu Prawobrzeża. Mieszkają tam w większości pracownicy dawnej fabryki kabli. Kilka bloków z wielkiej płyty, budynek spółdzielni, mieszkaniowej, boisko... to wszystko budzi mieszane uczucia. Zdaniem wielu szczecinian "Kasztany" to dość specyficzna część miasta, zwłaszcza po zmierzchu.
foto: Rafał Olszański
Łokietka i okolice
O położonej w ścisłym centrum Szczecina ulicy Łokietka i znajdujących się w sąsiedztwie ulic: Bogusława, Królowej Jadwigi czy Jagiełły od lat krążą różne legendy. Jeszcze kilkanaście lat temu rzeczywiście bywało tutaj nieprzyjemnie, jednak z biegiem lat sytuacja trochę się uspokoiła. Stereotyp "niebezpiecznej dzielnicy" wciąż podtrzymują bardzo zaniedbane kamienice, które sprawiają nieco przygnębiające wrażenie i mogą odstraszać osoby, które się tutaj przypadkiem znajdą.
foto: Grzegorz Kluczyński
"Stary" Turzyn
Turzyn to osiedle o wielu obliczach: handlowym - dzięki dawnemu targowisku i galeriom handlowym, studenckim - dzięki licznym akademikom w południowej części osiedla i tym bardziej mrocznym, czyli o północnej części, gęsto zabudowanej przedwojennymi kamienicami. Im bardziej na północ, tym więcej opinii o Turzynie, jako o miejscu, które może być niebezpieczne. Być może to tylko miejska legenda, albo efekt zaniedbanych kamienic, które czekają na rewitalizację. Na szczęście w tej kwestii wiele zmieniło się na lepsze w ostatnich latach.
foto: Grzegorz Kluczyński
Śląska i okolice
Jeszcze kilka lat temu sporo złego można było usłyszeć o ulicy Śląskiej i okolicach. Wieczorne spacery też nie należały do najprzyjemniejszych. Jednak wiele wskazuje na to, że te informacje powoli przestają być aktualne. Trwa właśnie gruntowna modernizacja części kamienic, które zmieniły właściciela. Odcinek pomiędzy placem Grunwaldzkim i skrzyżowaniem z ul. Jagiellońską staje się małym zagłębiem gastronomicznym. Ulica się zmienia i wkrótce legendy o "złej" Śląskiej mogą przejść do historii.
foto: Grzegorz Kluczyński
Zamknij reklamę za s.
X
Zamknij reklamę
...