Przerwy w dostawie ciepła i ciepłej wody objęły prawie całą lewobrzeżną część Szczecina. Z tego powodu we wtorek zostały zamknięte trzy przedszkola i jedna szkoła, gdyż temperatura w budynkach spadła poniżej 15 stopni. Istniało również zagrożenie ewakuacji szpitala na Pomorzanach. Pomimo zapewnień o usuwaniu skutków awarii, we wtorek późnym wieczorem okazało się, że znów nie działa jeden blok elektrociepłowni na Pomorzanach.
Zobacz też: Szczecin: Awaria w elektrociepłowni. "Dzik" interweniował na Odrze
W związku z awarią, która dotknęła większość mieszkańców Szczecina, we wtorek miasto wydało oświadczenie, w którym czytamy:
"Jako Miasto jesteśmy głęboko zaniepokojeni kolejną awarią w Elektrociepłowni Pomorzany i będziemy domagać się od PGE szczegółowych wyjaśnień.
Wczorajsza awaria miała wpływ na życie tysięcy mieszkańców, którzy podczas panujących mrozów zostali pozbawieni możliwości ogrzania swoich domostw i ciepłej wody. Istniało również realne zagrożenie ewakuacji szpitala na Pomorzanach. Jednocześnie z uwagi na niskie temperatury panujące w placówkach zamknięte są Przedszkola Publiczne: 44, 52 i 53 oraz Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 4.
Szczecińska Energetyka Cieplna podjęła decyzję o uruchomieniu własnych, rezerwowych źródeł ciepła, czyli Ciepłowni Rejonowej Marlicza oraz zwiększeniu mocy Ciepłowni Rejonowej Dąbska. Nie są one jednak w stanie samodzielnie na odpowiednim poziomie obsłużyć całego Szczecina. Jako Miasto liczymy zatem na szybkie i całkowite usunięcie awarii w Elektrociepłowni Pomorzany."