Ks. Andrzej Dymer, któremu poświęcony został m.in. dokument "Najdłuższy proces Kościoła", wyemitowany 15 lutego na antenie TVN24, zmarł w nocy z poniedziałku na wtorek. Jak twierdzi radny Przemysław Słowik, ks. Dymer "odszedł nie ponosząc żadnych konsekwencji za krzywdy wyrządzone za życia swoim ofiarom".
Zobacz też: Ksiądz Andrzej Dymer nie żyje
"Arcybiskup Andrzej Dzięga od 12 lat roztaczał parasol ochronny dla Dymera i innych przestępców seksualnych w Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej. Powinien ponieść za to konsekwencje. Zaczynając od utraty piastowanego stanowiska" - napisał radny w mediach społecznościowych i poinformował o skierowaniu do arcybiskupa wniosku o podanie się do dymisji, w którym czytamy:
"Szanowny Arcybiskupie,
od prawie 12 lat pełni Pan najwyższe stanowisko w Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej. To dostatecznie dużo czasu aby położyć kres przestępcom w sutannach krzywdzącym dzieci. To dostatecznie dużo czasu aby zająć się tym procederem systemowo, wyciągnąć konsekwencje i oddać w ręce organów ścigania tych, którzy molestowali. To dostatecznie dużo czasu aby stworzyć program pomocy ofiarom skrzywdzonym przez księży. To zdecydowanie dostatecznie dużo czasu aby zająć się tym najgorszym, diabłem w ludzkiej skórze, jakim jawi się ksiądz Andrzej Dymer. Miał Arcybiskup prawie 12 lat aby stanąć po stronie ofiar. Wybrał Pan ochronę sprawców. Nie zrobił Pan nic dla wyjaśnienia przestępstw pedofili wśród księży. Nie zrobił Pan nic dla wykrycia i ukarania sprawców. Roztoczył Pan parasol ochronny dla przestępców.
W maju 2019 roku Arcybiskup deklarował powstanie zespołu, który miał zbadać nadużycia seksualne wobec niepełnoletnich w Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej. Dziś, prawie dwa lata po tej deklaracji poniższe pytania są nadal aktualne:
Jakie są efekty pracy zespołu?
Kto wchodzi w jego skład?
Kto jest przewodniczącym zespołu i czy faktycznie, jest to osoba świecka, tak jak Arcybiskup zapowiadał w swoim dekrecie?
Czy zespół podjął współpracę z organami ścigania?
Kiedy poznamy wyniki prac zespołu?
Na te i wiele innych pytań opinia publiczna nie uzyskała kompletnie żadnych odpowiedzi. Liczba przestępstw na tle seksualnym wobec dzieci i młodzieży, popełniania przez księży w Polsce jest zatrważająca. Brak sprawiedliwego rozliczenia, poniesienia kar przez sprawców pedofilii, a wielokrotnie wręcz ich ukrywania i tuszowania przestępstw, rzutuje na całą społeczność kościoła katolickiego w naszym kraju. Tylko pełna transparentność, stosowna kara i uczciwa pokuta, mogą doprowadzić do oczyszczenia się środowiska kościoła i rozpoczęcia powolnego procesu odbudowywania zaufania.
Nie mamy już jednak złudzeń, że za Pana rządów w Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej, ten proces nie będzie miał miejsca.
Arcybiskup tuszując przestępstwa stał się współwinny i ma na sumieniu wiele ofiar swoich podwładnych. Wyjątkowa pobłażliwość dla księży pedofili ze strony Arcybiskupa prowadzi do jedynego słusznego wniosku aby podał się Pan do dymisji z funkcji Arcybiskupa Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej."