Do napaści doszło w lipcu 2019 roku. Napastnicy wtargnęli do kościoła przy ul. Bogurodzicy w centrum Szczecina. Dwóch mężczyzn weszło do zakrystii, trzeci został na czatach. Od gosposi zażądali wydania szat liturgicznych, by samodzielnie odprawić mszę. Gdy zaprotestowała, odepchnęli ją. Jeden z mężczyzn zabrał różaniec. Gdy do pomieszczenia wszedł proboszcz w towarzystwie kościelnego, obaj zostali zaatakowani. Proboszcz Aleksander Ziejewski dostał kilka ciosów w twarz pięścią, w której napastnik trzymał ośmiocentymetrowy, metalowy krzyżyk od różańca. Padły również groźby pozbawienia życia.
Czytaj więcej: Bili proboszcza RÓŻAŃCEM! Dramatyczne sceny w szczecińskiej parafii
Sprawcy zostali zatrzymani. Proces rozpoczął się w styczniu 2020 roku. Przed sądem przyznali, że byli pod wpływem alkoholu i chcieli wejść do kościoła, by się pomodlić za zmarłego krewnego.
– Pomyliliśmy wejścia i znaleźliśmy się w zakrystii. Potem jakoś wszystko się szybko potoczyło. Uderzyłem księdza, ale pięścią, żadnym tam krzyżem – mówił w sądzie jeden z oskarżonych, Mariusz W., przepraszając za swoje czyny, które miał popełnić w warunkach recydywy.
Duchowny jednak podtrzymywał, że został uderzony metalowym przedmiotem.
- Gdyby to była goła pięść, nie miałbym takiej rany i założonych szwów – wyjaśniał przed sądem pokrzywdzony ks. Aleksander Ziejewski.
W maju 2020 roku Sąd Okręgowy w Szczecinie uznał dwóch mężczyzn za winnych. Jeden z nich został skazany na 1,5 roku więzienia i zadośćuczynienie w kwocie 3, 5 i 8 tys. zł zadośćuczynienia, jego towarzysz został skazany na 10 miesięcy pozbawienia wolności. Trzeci z mężczyzn, który nie brał udziału w awanturze, został uniewinniony. Pod koniec stycznia 2020 roku Sąd Apelacyjny w Szczecinie utrzymał w mocy wyrok w sprawie ataku na plebanii. Zdaniem sądu, nie była to również napaść na tle wyznaniowym - jak twierdził prokurator, lecz wybryk na tle chuligańskim.
Zobacz też: CO ZA AKCJA! Szczecińscy nauczyciele chcą oddać "trzynastkę" dla upadającej gastronomii
Polecany artykuł: