- Choć dla nas wszystkie ciąże są szczególne, to ta konkretna była rzeczywiście wyjątkowa, bo była jednokosmówkowa i trójowodniowa, pochodziła z jednej komórki jajowej. To należy do rzadkości. - tłumaczy prof. Elżbieta Ronin-Walknowska, doświadczony ginekolog-położnik specjalizujący się w ciążach wielopłodowych, prowadząca ciążę pani Elżbiety w szpitalu „Zdroje” - Dla położników najważniejsze w prowadzeniu ciąż wielopłodowych jest wczesne rozpoznanie, z jakim rodzajem mają do czynienia w konkretnym przypadku. Od tego zależy przebieg danej ciąży i możliwość wystąpienia różnych powikłań u płodu i matki. Dla kobiety każda ciąża wielopłodowa jest dużym wyzwaniem i niesie za sobą podwyższone ryzyko.
Czytaj też: Koronawirus w Szczecinie: Pierwszy przypadek wariantu Delta. Pacjent nie był szczepiony Pani Elżbieta Kiewra, ze względu na stan swojego zdrowia, w 28. tygodniu ciąży trafiła na Oddział Patologii Ciąży szpitala „Zdroje”. Lekarze liczyli, że zgodnie z planem uda się utrzymać ciążę do 33-34 tygodnia, który w przypadku wieloraczków uznaje się za bezpieczny i optymalny do jej rozwiązania. Niestety, zaledwie kilka dni później jedna z siostrzyczek postanowiła szybciej pojawić się na świecie.
- W trosce o zdrowie maluszków i ich mamy lekarze podjęli decyzję o pilnym rozwiązaniu ciąży - mówi Magdalena Knop, rzeczniczka szpitala "Zdroje". - Dziewczynki przyszły na świat 2 maja, w 29. tygodniu ciąży. Pomimo stosunkowo niskiego wieku ciążowego neonatolodzy określili ich stan jako dobry, wszystkie maleństwa otrzymały po 7 i 8 punktów w skali Apgar. Wszystkie też, ku radości mamy i personelu bloku porodowego, donośnie przywitały się na świecie.
Jako pierwsza, urodziła się Klara z masą urodzeniową 1,25 kg. Chwilę później na świecie powitano Amelię, która ważyła 1,4 kg. Ostatnia zaś narodziła się Nadia, ważąca 1,2 kg.
Są jak trzy krople wody
Dziewczynki genetycznie są jak przysłowiowe trzy krople wody. Wyglądają tak samo, mają też identyczny materiał genetyczny. A jednak już podczas pobytu na oddziale pokazały, że charakterologicznie każda z nich jest inna. Urodzona jako pierwsza Klara jest najbardziej ruchliwa i ciekawska. Jako pierwsza zaczęła otwierać oczy, ale też - jak żartobliwie mówią rodzice - okazała się być małym nerwuskiem. Amelka to rozkoszny śpioszek, który uwielbia się przytulać. Jest spokojna i wyciszona, zachowując dystans do wszystkiego, co się wokół niej dzieje. Zaś najmniejsza Nadia to mały śmieszek, który rozkosznie i z zadowoleniem oddaje się pieszczotom, choć zdaniem rodziców jest też najsilniejsza spośród trojga sióstr. Ale też Nadię jest najłatwiej odróżnić, gdyż jest mniejsza i drobniejsza od pozostałych. Pomimo takiego samego wyglądu dziewczynka, która urodziła się z najniższą masą urodzeniową, nie dogoniła wagowo jeszcze dwóch siostrzyczek, które w dniu wyjścia ze szpitala ważyły po 3,5 kg.
Rodzice o potrójnym szczęściu, jakie ich spotkało, dowiedzieli się już w 8. tygodniu ciąży. Pomimo, iż jeden z dziadków ma brata bliźniaka, nie spodziewali się, że również ich los obdarzy liczniejszym potomstwem.
- Na początku był szok i duży stres. Popłakałam się - mówi pani Elżbieta. - Dopiero wsparcie i pozytywne nastawienie męża pozwoliły mi odnaleźć spokój i radość z oczekiwania na przyjście na świat naszych trzech kolejnych księżniczek.
Czytaj też: Wybuchł pożar. Malutki chłopiec nie oddychał. Uratował go dzielnicowy z Reska [ZDJĘCIA]
Tuż przed wyjściem ze szpitala rodziców trojaczków odwiedził dyrektor placówki Łukasz Tyszler. Składając rodzicom gratulacje oraz serdeczne życzenia zdrowia, dużych pokładów sił i wytrwałości przekazał prezenty dla maluszków, deklarując wszelką pomoc i wsparcie, jakie tylko będą pozostawały w gestii szpitala.
W szpitalu „Zdroje” porody trojaczków zdarzają się średnio dwa razy w roku. Pod koniec lutego w naszej placówce powitaliśmy na świecie męskie trojaczki – Fabiana, Kasjana i Marcela. Oni również pochodzili z wyjątkowej ciąży. Dwóch z nich: Fabian i Kasjan to bliźnięta jednojajowe, które rozwijały się w macicy w jednym worku owodniowym, a obok nich, niezależnie, rozwijał się trzeci braciszek. W 2021 roku w szpitalu „Zdroje” na świat przyszło 1.100 noworodków. Wśród nich było 20 par bliźniąt i dwukrotnie trojaczki.