Ich zdaniem wprowadzenie tymczasowej organizacji ruchu w tym rejonie miasta, nie tylko usprawniłoby ruch samochodowy, ale również pomogło szczecińskim przedsiębiorcom wyjść z kryzysu spowodowanego epidemią koronawirusa. Plac Zgody, który obecnie jest skomplikowanym skrzyżowaniem z sygnalizacją świetlną, mógłby stać się klasycznym rondem, bez przejazdu przez jego środek - w tym miejscu mogłaby powstać przestrzeń dla mieszkańców. Umożliwiłoby to jednocześnie zamknięcie jednego pasa ruchu dla samochodów na części ulicy Bałuki przylegającej do placu i powiększenie przestrzeni dla gastronomii. W tym miejscu znajduje się kilka lokali, które mogłyby wyjść ze swoją ofertą na ulicę.
Pomysł spotkał się z różnymi opiniami. Część mieszkańców obawia się, że takie rozwiązanie może negatywnie wpłynąć na płynność ruchu, inni uważają, że wręcz przeciwnie - skończy się oczekiwanie na światłach. Niektórzy są też sceptycznie nastawieni do pomysłu zagospodarowania centralnej części placu - ich zdaniem przestrzeń publiczna na środku skrzyżowania nie zda egzaminu. Zwolennicy tego rozwiązania przywołują m.in. takie przykłady jak plac Grunwaldzki czy plac Lotników, gdzie takie strefy istnieją od dziesięcioleci i doskonale się sprawdzają.
Wprowadzenie zmian miałoby być czasowe i być swego rodzaju testem przed większymi zmianami, które czekają tę część miasta przy okazji planowanej przebudowy alei Wojska Polskiego. Przypomnijmy, w jej ramach plac Zgody ma docelowo właśnie stać się rondem z publiczną przestrzenią w jego centralnej części.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express. Kliknij TUTAJ