Szczecin: Dziewczynka urodziła się w taksówce

i

Autor: archiwum rodzinne

Szczecin: Mała Hania bardzo spieszyła się na świat. Takiego porodu nikt się nie spodziewał! [ZDJĘCIA]

Hania miała urodzić się w szpitalu. Okoliczności sprawiły jednak, że wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Dziecku bardzo spieszyło się na świat, a korki w centrum Szczecina wydłużały czas dotarcia na porodówkę. Ostatecznie mała Hania przyszła na świat... w taksówce, która wiozła jej mamę do szpitala!

Pani Natalia miała wyznaczony termin porodu na początek lipca, jednak dziecko, które nosiła pod sercem, postanowiło nieco zmienić te plany. Gdy w piątek pojawiły się lekkie bóle, a następnie silne skurcze, wszystko wskazywało na to, że to "już". Kobieta wraz ze swoją siostrą stwierdziły, że jadą do szpitala. Zamówiły taksówkę, by pojechać do szpitala.

- Zeszłam z tego czwartego piętra na jednym wielkim skurczu - mówi Natalia Łach. - Poprosiłyśmy o jak najszybszy kurs do najbliższego szpitala.

Czytaj też: Kicko: Złodziej połasił się nie tylko na MIÓD! Z pola zniknęło dziesięć uli!

Pech chciał, że w tym czasie w mieście panowały ogromne korki, a droga wydłużała się w nieskończoność. W tym czasie pani Natalii odeszły wody i zaczęła rodzić. Sytuacja robiła się coraz bardziej nerwowa. Mała Hania za nic w świecie nie chciała dłużej czekać. Później wszystko potoczyło się wręcz błyskawicznie.

- Urodziłam bardzo szybko - dodaje pani Natalia. - Córka dosłownie wyleciała na podłogę w samochodzie!

Za kierownicą taksówki siedział Jacek Mrówczyński. Pomimo niecodziennej sytuacji, mężczyzna zachował zimną krew. Powiadomił o sytuacji policję i poprosił o eskortę do szpitala.

- Bałem się o los przyszłej mamy i jej córeczki, ale gdy usłyszałem płacz dziecka, poczułem ulgę - mówi taksówkarz. - Pomimo, że uczestniczyłem w narodzinach swoich dzieci, to była zupełnie inna sytuacja.

- Był opanowany, ale pot lał mu się po czole - relacjonuje mama Hani. - Zagadywał mnie, myślał, że to spowolni poród, ale Hani bardzo się spieszyło.

Dzięki pomocy policjantów, po kilku chwilach wszyscy dotarli szczęśliwie do szpitala na Pomorzanach. Dziewczynka urodziła się zdrowa. Ważyła 3 kilogramy i miała 54 centymetry. Była w dobrym stanie, jednak została na wszelki wypadek umieszczona w cieplarce.

Dosłownie dwa dni później mała Hania wraz z mamą zostały wypisane do domu. To już piąte dziecko i czwarta córka pani Natalii. Hania dołączyła do 12-letniego Filipa, 10 ledniej Ani, 6-letniej Nadii i 2,5-letniej Zosi.

Dla świeżo upieczonej mamy, pan Jacek jest prawdziwym bohaterem.

- Gdybym urodziła syna, na pewno otrzymałby imię Jacek - mówi pani Natalia. - Panu Jackowi zaproponowałam jednak, by został chrzestnym Hani.

Po tym niecodziennym wydarzeniu, taksówka pana Jacka otrzymała nową nazwę. Od teraz jest to "Położna TAXI".

Zobacz też: Z sercem na pokładzie. W półtorej godziny ze Szczecina do Wrocławia. Liczyła się każda minuta! [ZDJĘCIA, WIDEO]

CO POWINNAM WIEDZIEĆ O PORODZIE?

Pytanie 1 z 14
Jednym z pierwszych objawów rozpoczynającego się porodu jest
Z sercem na pokładzie. W półtorej godziny ze Szczecina do Wrocławia