Zbiórkę na terapię dla dzieci zmarłej w dramatycznych okolicznościach Natalii, na platformie zrzutka.pl, uruchomiła jej siostra. Przypomnijmy, kobieta została zadźgana przez byłego partnera w Świnoujściu (zachodniopomorskie) przed wejściem do prokuratury, gdzie miała zeznawać przeciwko niemu. Umarła na oczach swojego 7-letniego synka. Osierociła jeszcze córkę. Rodzeństwo po tym, co się stało, potrzebuje pomocy specjalistów, by otrząsnąć się z traumy, której doznali. To na terapię przeznaczone zostaną zebrane pieniądze.
CZYTAJ TEŻ: Brutalny gwałt na 86-latce. Patryk M. jest młodszy od ofiary o prawie 50 lat!
"Natalia była wspaniałą, oddaną swojej pracy nauczycielką i wychowawczynią. Przede wszystkim jednak była kochającą i wspierającą mamą dwójki swoich dzieci. Daria i Bruno od zawsze byli dla niej najważniejsi. Odebrano jej życie na oczach 7-letniego syna pod budynkiem prokuratury. Obraz brutalnego morderstwa wykonanego przez ojca będzie w jego głowie przez całe życie – napisała siostra zamordowanej przy uruchomionej zbiórce pieniędzy na zrzutka.pl.
Zaznaczyła, że chce zebrać 20 tys. zł, by dzieci mogły trafić na terapię do najlepszych specjalistów w Polsce. Już teraz może być pewna, że tak się stanie, bo choć do końca zrzutki pozostało jeszcze 26 dni, to dzięki ponad 500 darczyńcom już uzbierała ponad 40 tys. zł.
ZOBACZ TEŻ: Polował na dziki, trafił w kobietę. Sąd w Kołobrzegu ukarał myśliwego
Przypomnijmy, do dramatycznych wydarzeń doszło 17 maja w Świnoujściu. Około godz. 15:00 pani Natalia, nauczycielka w miejscowym Zespole Szkół Morskich, przyjechała rowerem pod budynek prokuratury rejonowej, by zeznawać w sprawie, która dotyczyła jej i byłego partner 36-letniego Mateusza N. Mężczyzna niespodziewanie też pojawił się przed prokuraturą i rzucił się na swoją niedawną miłość z nożem. Zadawał ciosy bez opamiętania, a później próbował podciąć sobie lewy nadgarstek. Zrobił to na oczach synka. Chłopiec był z matką mężczyzny, która później miała mówić, że jej syn był na skraju wytrzymałości psychicznej w związku z toczącym się w prokuraturze postępowaniem.
SPRAWDŹ: Syn sędziego podejrzany o zabicie 16-latki z Morynia! Co tam się stało?!
Mateusz N. został zatrzymany, usłyszał zarzut zabójstwa, za co grozi nawet dożywocie i trafił na trzy miesiące do aresztu, gdzie będzie czekać na swój proces.