Do zdarzenia doszło w środę wczesnym popołudniem w Świętoujściu. W odległości około 600 metrów od plaży ktoś zauważył niezidentyfikowany obiekt unoszący się na wodzie, który coraz bardziej oddalał się od brzegu. W obawie, że może to być człowiek, zawiadomiono służby ratunkowe.
- Z informacji wynikało, że osoba zgłaszająca zauważyła oddalający się obiekt - informują strażacy z OSP Kołczewo. - Po dotarciu na miejsce SAR BSR Dziwnów okazało się, że był to dmuchany flaming, który uciekł plażowiczom.
Czytaj też: Dramat golasów. Słynna NAGA plaża nad Bałtykiem przestanie istnieć? [ZDJĘCIA, WIDEO]
Tym razem alarm okazał się fałszywy, na szczęście niczyje życie nie było zagrożone. To już nie pierwsza taka sytuacja w regionie. W czerwcu, do podobnego zdarzenia doszło na plaży w Grzybowie pod Kołobrzegiem. Wtedy również okazało się, że na wodzie unosiła się dmuchana zabawka, która "uciekła" plażowiczom.
Czytaj więcej: Służby ruszyły na pomoc tonącemu. Zaskakujący finał akcji na plaży pod Kołobrzegiem
Warto jednak pamiętać, że z wodą nie ma żartów, zwłaszcza nad morzem, gdzie fale są wysokie, a każdy nieostrożny ruch i nieodpowiedzialne zachowanie może zakończyć się tragicznie. Należy pamiętać, żeby nie wchodzić do wody po intensywnym opalaniu, pod wpływem alkoholu czy narkotyków. Dzieci powinny znajdować się pod opieką dorosłych i nie wchodzić do wody same.